Naftohaz zapłacił Gazpromowi 15 mln dolarów za dostawy gazu w marcu. “Jest to opłata, która wystarczy na kolejne pięć dni” - informuje rzecznik rosyjskiego koncernu Siergiej Kuprijanow.
Dziś rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow, wydał dzisiaj oświadczenie dotyczące przedpłat Ukrainy za gaz. „Naftohaz dokonał przedpłaty za dostawy gazu w marcu w wysokości 15 mln dolarów. Gazprom otrzymał dzisiaj tę kwotę. Jest to opłata za 45.6 mln metrów sześciennych gazu, który wystarczy na kolejne pięć dni utrzymując obecny poziom dostaw wg zaleceń Naftohazu” - informuje w oświadczeniu Siergiej Kuprijanow.
Spór o gaz
W poniedziałek ukraiński koncern gazowy Naftohaz po raz kolejny zarzucił rosyjskiemu Gazpromowi, że ten narusza warunki tzw. zimowego pakietu, ustalone przy mediacji UE.
- W lutym porozumienie zostało naruszone przez stronę rosyjską. Zamówiony gaz nie został dostarczony w całości. Umowa jest naruszana i w marcu - mówił w poniedziałek szef Naftohazu Anndrij Kobolew. - Te braki powinny zostać zrównoważone większymi dostawami gazu z UE - dodał. Zdaniem Kobolewa Ukraina w pełni realizuje wzięte na siebie zobowiązania w ramach umów z Brukseli. Przypomniał, że tamte ustalenia były wyjściem kompromisowym dla stron.
Rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak zaprzeczył, by Gazprom naruszał kontrakt z Naftohazem Ukrainy.
Kolejne rozmowy
W czasie poniedziałkowych trójstronnych rozmów w Brukseli, w których uczestniczyli przedstawiciele Rosji, Ukrainy i Komisji Europejskiej ustalono, że negocjacje dotyczące dostarczania gazu w kolejnych miesiącach odbędą się pod koniec marca. KE chce, by Rosja i Ukraina przedstawiły jej propozycje dotyczące dostaw na kolejne miesiące, tak, aby możliwe było przygotowanie kolejnego trójstronnego spotkania.
Pakiet zimowy
Moskwa przerwała w czerwcu roku 2014 dostawy gazu na Ukrainę. Gazprom poinformował o przejściu na system przedpłat z powodu nieuregulowania przez stronę ukraińską długów. Przedmiotem sporu była także cena gazu zawyżona przez Moskwę po zmianie władzy na Ukrainie z prorosyjskiej na prozachodnią. W październiku 2014 roku przedstawiciele KE, Rosji i Ukrainy podpisali porozumienie w sprawie warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę przez okres zimowy do końca marca 2015 roku. Ustalono cenę i warunek, że Kijów będzie musiał dokonywać przedpłat, aby móc odbierać gaz. Ukraina kupuje też gaz od krajów UE w ramach tzw. rewersu. Napięcie w rosyjsko-ukraińskich relacjach gazowych wzrosło, gdy 19 lutego Naftohaz wstrzymał tłoczenie gazu do Donbasu, tłumacząc to uszkodzeniem infrastruktury przesyłowej w czasie działań wojennych, a Gazprom tego samego dnia zaczął dostarczać gaz na tereny kontrolowane przez separatystów.
Ludobójstwo?
Zdaniem Putina odmowa władz ukraińskich w sprawie dostarczania gazu do regionów separatystycznych na wschodzie kraju "pachnie ludobójstwem". - Wydaje się, że niektórzy przywódcy obecnej Ukrainy nie rozumieją, co to są kwestie humanitarne, co to humanizm... Samo to pojęcie według mnie zostało nieco zapomniane - komentował wówczas Putin. Przypomniał, że w separatystycznych regionach Ukrainy mieszka około 4 milionów ludzi.
Autor: msz//km / Źródło: tvn24bis.pl, PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: gazprom.com