Turecki bank centralny zdecydował w czwartek o obniżeniu swojej głównej stopy procentowej do 14 z 15 proc. Ekonomiści obawiają się, że ta decyzja przyczyni się do wzmocnienia inflacji w kraju. Obecnie ceny w Turcji rosną o ponad 21 proc.w ujęciu rocznym i nic nie zapowiada zahamowania tego trendu.
Bank Turcji obniżył w czwartek stopy procentowe o 100 pb.
Kolejne obniżki stóp procentowych przyczyniają się do tego, że siła nabywcza Turków zarabiających w lokalnej walucie spada. Lira straciła od początku roku 50 proc. swojej wartości w stosunku do dolara.
Stopy procentowe w Turcji
Jak pisze portal amerykańskiej telewizji CNBC inwestorzy i eksperci desperacko wzywają prezydenta Recepa Tayyip Erdogana do zmiany tureckiej polityki monetarnej. Jak dotąd tkwi on jednak w swoim "nietypowym przekonaniu", że wyższe stopy wzmacniają inflację, a nie ją zahamowują.
To kolejna obniżka stóp procentowych przez bank centralny, który nie jest już postrzegany przez rynki jako niezależny od Erdogana. Turecki prezydent nazwał niedawno stopy procentowe "matką wszelkiego zła".
Dolar kosztował już ponad 15 lir na kilka godzin przed decyzją banku centralnego, gdyż obniżki były przewidywane przez rynek. Przed godziną 15 czasu lokalnego za amerykańską walutę nad Bosforem trzeba zapłacić już około 15,46 lir.
Bank centralny Turcji przeprowadził w poniedziałek interwencję na rynku walutowym, sprzedając dolary, aby wesprzeć lirę. Zdaniem analityków skuteczność takiej operacji jest wątpliwa biorąc pod uwagę niskie rezerwy walutowe kraju.
Analitycy nazywają obecną sytuację drugim kryzysem walutowym w Turcji w ciągu trzech lat.
Już w pierwszej połowie 2018 r. inwestorzy zwracali uwagę na brak niezależności banku centralnego od Erdogana, gdy dolar zdrożał do poziomu 4, a następnie 5 lir. Nikt wtedy nie przypuszczał, że w ciągu trzech lat ten poziom zostanie kilkukrotnie przekroczony.
Źródło: CNBC, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: John Wreford / Shutterstock