Elon Musk zapowiedział, że od maja planuje poświęcać znacznie mniej czasu na kierowanie DOGE (Departamentem Wydajności Państwa) i skoncentruje się na przewodzeniu Tesli.
Musk przekazał te rewelacje podczas telekonferencji z inwestorami Tesli podsumowującej wyniki finansowe spółki w I kwartale.
Tesla i DOGE. Elon Musk zapowiada zmiany
Doradca prezydenta USA Donalda Trumpa wskazał, że jego praca jako nieformalnego szefa zespołu mającego walczyć z niepotrzebnymi wydatkami i odchudzić biurokrację jest "w większości skończona".
Zapowiedział przy tym, że od maja będzie poświęcał pracy dla DOGE "być może jeden-dwa dni w tygodniu, tak długo jak ta praca będzie przydatna i tak długo jak prezydent będzie go chciał".
Wyniki finansowe Tesli
Miliarder zapowiedział, że odtąd skupi się głównie na zarządzaniu Teslą, która zmaga się z coraz większymi problemami.
W pierwszym kwartale 2025 roku koncern motoryzacyjny odnotował zysk w wysokości 409 milionów dolarów, tj. 71 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub.r.
Zysk firmy był gorszy od spodziewanego i jak zaznaczył "New York Times", Tesla zanotowałaby stratę sięgającą ponad pół miliarda dolarów, gdyby nie jej przychody z odsetek z posiadanych środków finansowych (w tym kryptowalut) oraz sprzedaż kredytów węglowych innym firmom.
Słabe wyniki spółki to efekt m.in. gwałtownie spadającego popytu na samochody Tesli, co jest związane zarówno z konkurencją ze strony chińskich producentów aut elektrycznych, jak i podupadającemu wizerunkowi firmy związanej z polityczną działalnością jej właściciela.
Elon Musk o Tesli i cłach
Musk przyznał, że z tego powodu spadło na niego trochę krytyki, lecz twierdził, że aktywiści protestujący przeciwko jego firmie są "opłacani".
Najbogatszy człowiek świata dodał, że doradzał prezydentowi niższe cła, lecz stwierdził, że Tesla jest mniej narażona na ich efekty, mimo że największa fabryka firmy znajduje się w Szanghaju, a Reuters donosił o wstrzymaniu dostaw niektórych części z Chin.
- Wiele razy mówiłem, że uważam, iż niższe cła są ogólnie dobrym pomysłem dla dobrobytu. Ale ta decyzja zależy zasadniczo od wybranego przedstawiciela ludu, w tym prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nadal będę opowiadał się za niższymi taryfami, a nie wyższymi, ale to wszystko, co mogę zrobić - podkreślił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Andrew Harnik/Getty Images