Plan transsyberyjskiej autostrady, która miałaby połączyć wschodnią granicę kraju ze Stanami Zjednoczonymi, w stanie Alaska, zaproponował Władimir Jakunin, prezydent rosyjskich kolei. Projekt zakłada także rozbudowę sieci kolejowej i powstanie nowych ropociągów oraz gazociągów.
Kompleksowy projekt Trans-Euroazjatyckiej Drogi Rozwoju (TEPR) został zaprezentowany na posiedzeniu rosyjskiej Akademii Nauk, które odbyło się w Moskwie.
Wyczerpująca wycieczka
- To projekt międzynarodowy odpowiadający wyzwaniom obecnego świata. Dlatego musi być wiodącym - argumentował Jakunin. Jak poinformował, autostrada będzie łączyć Rosję z Ameryką Północną.
Jej kluczowy fragment będzie zaczynał się w regionie Czukotka - położonym na dalekim wschodzie Rosji, dalej będzie prowadził przez Cieśninę Beringa i Półwysep Seward na Alasce. Na końcowym etapie ma prowadzić do amerykańskiego miasteczka Nome znanego z wyścigów psich zaprzęgów.
Droga ma ponadto przebiegać przez całą Rosję łącząc się z istniejącymi systemami dróg w Europie Zachodniej i Azji. Odległość między zachodnią i wschodnią granicą Rosji to około 10 tys. km.
Jednak w pobliżu miasta Nome na próżno szukać państwowego układu drogowego opartego na amerykańskich autostradach. Miasto jest na tym obszarze odosobnione i otoczone zaledwie lokalnymi, wąskimi drogami, informuje CNN.
Dlatego, do pełnej realizacji programu TEPR niezbędna jest także inicjatywa władz Stanów Zjednoczonych. Do najbliższego miasta Fairbanks połączonego siecią dróg krajowych dzieli Nome bowiem około 836 km. Stamtąd łatwo o podróż samochodem do Kanady i sąsiednich stanów USA. Zakładając, że droga do Nome zostanie kiedykolwiek zbudowana, wyczerpująca wycieczka z Warszawy do Nowego Jorku może liczyć ponad 19 tys. km.
Nie tylko droga
TEPR, obok budowy autostrady podążającej wzdłuż istniejącej Kolei Transsyberyjskiej, zakłada także rozbudowę sieci kolejowej i powstanie nowych ropociągów oraz gazociągów.
Wydaje się, że aspekt gospodarczy jest tutaj niemniej ważny niż budowa samego połączenia drogowego ze Stanami Zjednoczonymi. Rosji bowiem zależy na rozszerzeniu obszarów wydobycia surowców.
TEPR ma kosztować "biliony dolarów". Projekt nie przedstawia jednak dokładnego wyliczenia, informuje CNN. Jednak zdaniem Jakunina, ogromne korzyści gospodarcze są warte więcej niż ogromne nakłady finansowe, które trzeba zainwestować w realizację programu. Czy te argumenty przekonają także Stany Zjednoczone? Program ma bowiem objąć także obszar stanu Alaska, który jest
Jak wynika z najnowszego raportu Amerykańskiego Urzędu Energetyki (EIA) w Alasce znacznie spadły wpływy budżetowe z podatków od dochodów koncernów naftowych. W styczniu 2015 roku osiągnęły poziom zaledwie 26 mln dol. Podczas gdy w sierpniu ubiegłego roku wpływ z tego sektora wyniósł 108 mln dol. Dodatkowo, władze stanowe znacznie pomyliły się w swych prognozach budżetowych, gdyż przewidywały cenę 105 dol. za baryłkę.
Autor: mb//km / Źródło: CNN / TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: openstreetmap.org CC BY SA/tvn24.pl