Ceny w Rosji wymknęły się spod kontroli - pisze “Business Insider”. Inflacja już jest najwyższa od początku kryzysu i wynosi ponad 11 proc., a niektórzy przewidują, że w okolicach marca dobije do 17 proc.
“Sytuacja jest tak zła, że rosyjscy urzędnicy zaczęli myśleć nad usztywnieniem cen niektórych “kluczowych produktów żywnościowych” - czytamy. Rosnące ceny uderzają w Rosjan, którzy już nie kryją swojego zdenerwowania. I coraz częściej wyrażają je w mediach społecznościowych publikując np. zdjęcia produktów na sklepowych półkach. Jeden z wpisów pod zdjęciem z serwisu społecznościowego brzmi: “Może ja już niczego nie rozumiem, ale wydaje mi się, że kilogram orzechów nie może kosztować tyle samo co 200 bochenków chleba”. I podana została cena: 2 216 rubli, czyli 33,2 dolary. Kolejny przykład, który opisuje “Business Insider” to zdjęcie z wyprzedaży. “Ceny przekreślone są takie same jak te nowe” - czytamy. I podpis pod zdjęciem: “To jest marketing. Śmiechu warte. Ceny większości produktów odskoczyły prawie dwukrotnie”. Cena za 220 gram sera wiejskiego to 69,19 rubli, czyli nieco ponad 1 dolar; cena za zwykły ser (230 gram) 2,19 dolary. “Arbuz? Nie, nie potrzebujemy go. Przetrwamy bez” - głosi kolejny wpis. I cena - za kilogram ponad 380 rubli, czyli 5,72 dolarów. Za całego arbuza 2 360 rubli - 35,5 dolarów.
W Rosji zakazane jest publikowanie niektórych treści w internecie, m.in. wzywających do nielegalnych demonstracji, obrony więźniów politycznych, obrażających władzę, obrażających uczucia wiernych itp. Przed laty zaostrzone zostało kary za nielegalne demonstrowanie - nawet do aresztu.
Autor: mn//km / Źródło: Business Insider
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com