Niemcy skonfiskowały do tej pory rosyjskie aktywa o wartości blisko 5 miliardów euro - wynika z szacunków tygodnika "Spiegel". Chodzi między innymi o nieruchomości oraz jachty. Niemiecka policja w środę rano przeszukała 24 nieruchomości, powiązane z obłożonym zachodnimi sankcjami, bliskim Władimirowi Putinowi rosyjskim oligarchą Aliszerem Usmanowem.
"Od miesięcy panowała cisza na temat tego, czy władzom niemieckim udaje się namierzyć miliardowe majątki objętych sankcjami Rosjan" - zauważył tygodnik "Spiegel". Niemiecka gazeta podkreśliła, że przełom nastąpił w środę rano, gdy funkcjonariusze Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) wraz ze służbami podatkowymi przeszukali kilka zlokalizowanych w Bawarii nieruchomości, należących do Aliszera Usmanowa - rosyjskiego oligarchy i zwolennika Władimira Putina.
Usmanow jest aktualnie na 117. miejscu na liście najbogatszych osób na świecie, przygotowanej przez amerykański "Forbes". Jego majątek jest szacowany na 14,6 mld dolarów. Oligarcha jest sklasyfikowany na 8. pozycji na liście najbogatszych Rosjan. Z danych magazynu wynika, że wartość majątków rosyjskich miliarderów w związku z wojną na Ukrainie i zachodnimi sankcjami nałożonymi na Rosję zmalał w ciągu roku o 42 proc., a liczba miliarderów spadła ze 123 do 88.
Mrożenie rosyjskich aktywów w Niemczech
"Jak dotąd władzom niemieckim powoli szło egzekwowanie sankcji wobec obywateli rosyjskich" - podkreślił "Spiegel". Z dokumentów, do których dotarła niemiecka gazeta, wynika, że do 16 września br. w Niemczech w efekcie unijnych sankcji zamrożono aktywa o łącznej wartości 4,88 mld euro. Największą część tej sumy stanowią środki pieniężne (ok. 2,2 mld euro) oraz majątek ruchomy, np. jachty (ok. 1 mld euro), a resztę stanowią nieruchomości.
Tygodnik przypomniał, że na europejskiej liście sankcji znajduje się obecnie około 1000 rosyjskich obywateli i organizacji, głównie ze świata polityki, wojskowości i biznesu.
Wykrycie ich majątków jest bardzo trudne. W przypadku nieruchomości czy jachtów władze mogą działać tylko wtedy, gdy "otrzymają konkretne informacje". Często bowiem bogate rezydencje nie stanowią bezpośredniej własności osoby objętej sankcjami, lecz należą np. do zarejestrowanych w rajach podatkowych firm - zwrócił uwagę "Spiegel". Tygodnik wskazał, że w przypadku Usmanowa pomógł trik: śledztwo wobec oligarchy prowadzone były z powodu przestępstw podatkowych, a nie z powodu umieszczenia go na liście sankcji UE.
Trudno jest dokładnie określić łączną wartość majątków oligarchów i organizacji, objętych sankcjami przez Unię Europejską oraz USA. Jak oszacowali w marcu br. analitycy z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wśród osób objętych w tym roku sankcjami znajduje się 16 rosyjskich oligarchów, których majątek wart jest łącznie ponad 100 mld dolarów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock