Parlament Europejski odrzucił w czwartek stanowisko komisji prawnej PE w sprawie reformy prawa autorskiego. Nowa dyrektywa ma zmienić zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Celem zmiany przepisów jest między innymi poszanowanie praw twórców.
Jeśli stanowisko zostałoby przegłosowane, stałoby się oficjalnym mandatem negocjacyjnym PE do rozmów nad ostatecznym kształtem przepisów z krajami członkowskimi. Odrzucenie stanowiska komisji oznacza, że sprawa będzie ponownie dyskutowana na sesji plenarnej PE we wrześniu.
Założenia nowych przepisów
Projekt przepisów, który zyskał akceptację komisji prawnej PE, przewiduje między innymi, że platformy takie, jak Google, YouTube czy Facebook, będą musiały systematycznie skanować udostępniane przez swoich użytkowników treści, takie jak wideo czy muzyka, pod kątem przestrzegania praw autorskich. Obecnie serwisy internetowe nie mają obowiązku automatycznego kontrolowania treści zamieszczanych przez ich użytkowników, muszą natomiast bezzwłocznie usunąć lub zablokować materiał, jeśli podejrzewają, że jest on nielegalnego pochodzenia.
KE zaproponowała zaostrzenie tych regulacji, by odgórnie zobligować administratorów serwisów do monitorowania aktywności klientów. Ma to chronić artystów, których utwory są powielane bez ich zgody, na przykład na YouTubie. Jak podkreślił wcześniej PE, wiele z poprawek komisji ma na celu zapewnienie, że artyści, w szczególności muzycy i wydawcy informacji, nie będą pozbawieni godziwego wynagrodzenia za swoją pracę przez to, że jest ona udostępniania na platformach takich jak Facebook czy agregatorach wiadomości. Projekt nowego prawa wskazuje między innymi, jakie elementy artykułu dziennikarskiego mogą być publikowane przez agregatory treści bez konieczności wnoszenia opłat licencyjnych. Regulacje wymagają, by platformy (takie jak Facebook) płaciły posiadaczom praw autorskich za publikowane przez użytkowników treści albo kasowały takie materiały. Dziś bowiem użytkownicy wrzucają linki, które wyświetlają się innym w formie zdjęcia i kilku zdań informacji, generując w ten sposób ruch dla platform. Na osi czasu zamieszczane są reklamy, jednak nie zyskują na tym autorzy udostępnianych materiałów (rzadko kto wchodzi za pośrednictwem linka na pierwotną stronę), a same platformy.
Negocjacje z wydawcami
Artykuł 11 dyrektywy daje wydawcom prasy możliwości negocjowania licencji z platformami i agregatorami treści. Komisja PE proponowała również wzmocnienie pozycji negocjacyjnej autorów i wykonawców. Europosłowie chcieli im umożliwić dochodzenie dodatkowego wynagrodzenia od strony wykorzystującej ich prawa, gdy pierwotnie ustalone wynagrodzenie jest "nieproporcjonalnie" niskie w porównaniu do korzyści wynikających z eksploatacji utworu. Eurodeputowani wprowadzili też kilka wyjątków, tak aby możliwa była eksploracja tekstów i danych, która pozwoli instytucjom badawczym i dziedzictwa kulturowego na zwielokrotnienie i pobieranie treści.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock