Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii (BSH) poinformował we wtorek o wydaniu zgody na budowę gazociągu Nord Stream 2 w wyłącznej strefie ekonomicznej Niemiec na Morzu Bałtyckim. Kończy to procedurę pozyskiwania zezwoleń na budowę tego gazociągu u naszych zachodnich sąsiadów.
Wskazano, że wydanie zgody nastąpiło m.in. po przeprowadzeniu oceny oddziaływania na środowisko i ustaleniu, że planowane położenie rur na dnie morskim na odcinku 31 km nie będzie przeszkodą, jeśli chodzi o interesy żeglugi i środowiska morskiego. Przypomniano, że Urząd Górniczy miasta Stralsund wydał już oficjalne zezwolenie na budowę morskiego odcinka Nord Stream 2 na wodach terytorialnych Niemiec. Wskazano, że oznacza to, iż wraz z decyzją BSH wydane zostały wszystkie niezbędne w Niemczech zgody na realizację projektu.
Różne stanowiska
Budowa gazociągu i kwestie bezpieczeństwa energetycznego były jednym z głównych tematów ubiegłotygodniowych rozmów w Warszawie prezydenta Andrzeja Dudy z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Pani kanclerz spotkała się też z premierem Mateuszem Morawieckim.
Przypomnijmy, że na ten temat szefowie rządów rozmawiali także w połowie lutego. Kanclerz Merkel - w trakcie wizyty szefa polskiego rządu w Berlinie - zwróciła wówczas uwagę, że "mamy różne poglądy, jeżeli chodzi o Nord Stream".
- Uważamy, że to jest projekt gospodarczy, według nas Nord Stream 2 nie jest zagrożeniem dla dywersyfikacji - mówiła kanclerz Niemiec. - Nie zgadzam się z podejściem, że to jest dywersyfikacja, bo gaz jest z tego samego źródła, tylko inną drogą - zauważył jednak premier Mateusz Morawiecki.
O projekcie
Nord Stream 2, którego długość ma wynieść 1200 km, a moc przesyłowa 55 mld metrów sześc. rocznie, ma biec z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku i być gotowy do końca 2019 roku. Również po 2019 roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Rząd Niemiec wspiera Nord Stream 2, utrzymując, że projekt ten ma charakter biznesowy, a nie polityczny. Polska, Ukraina i kraje bałtyckie sprzeciwiają się projektowi. W lobbowanie na rzecz projektu mocno zaangażowany jest były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który we wrześniu ub.r. został wybrany na szefa rady dyrektorów rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft, a równocześnie jest przewodniczącym komitetu akcjonariuszy spółek Nord Stream i Nord Stream 2.
Projekt Nord Stream 2 jest współfinansowany przez niemieckie koncerny Uniper i Wintershall oraz francuski Engie, austriacki OMV i brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream 2 / Axel Schmidt