Piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze coraz bliżej. Kolejne kraje ostrzegają jednak kibiców jadących na ten turniej przed rządowymi aplikacjami, stworzonymi przez władze w Doha, które mają stanowić ogromne zagrożenie dla prywatności. Zdaniem niemieckiego komisarza aplikacje "idą znacznie dalej" niż wskazują ustawienia prywatności. Dlatego apeluje, by je instalować na urządzeniach, z których nie korzystamy na co dzień.
Podczas zbliżających się mistrzostw świata w piłce nożnej, które będą trwały od 20 listopada do 18 grudnia, Katar może odwiedzić nawet 1,5 mln turystów. Cudzoziemcy przyjeżdżający do tego kraju zostali poproszeni przez lokalne władze do pobrania oficjalnej aplikacji mundialowej Hayya, która - jak wskazało polskie MSZ - "zastępuje wizę wjazdową". Natomiast osoby odwiedzające placówki służby zdrowia będą musiały pobrać aplikację Ehteraz, "poświadczającą szczepienie przeciw COVID-19".
Jak napisał portal Politico, obie aplikacje zostały oznaczone przez ekspertów jako "spyware", czyli oprogramowanie szpiegujące, "ponieważ zapewniają władzom Kataru szeroki dostęp do danych ludzi, jak również uprawnienia do czytania, usuwania lub zmiany treści, a nawet do wykonywania bezpośrednich połączeń".
Mundial w Katarze - ostrzeżenie przed rządowymi aplikacjami
Przed korzystaniem z aplikacji ostrzegają kolejne krajowe urzędy ochrony danych osobowych, we wtorek do tego grona dołączył komisarz do spraw ochrony danych w Niemczech. We wtorkowym oświadczeniu przekazał, że dane zbierane przez dwie katarskie aplikacje "idą znacznie dalej" niż wskazują ustawienia prywatności aplikacji.
"Jedna z aplikacji zbiera dane o tym, czy i z jakim numerem wykonywane jest połączenie telefoniczne" - wskazał niemiecki urząd. Z kolei "druga aplikacja aktywnie zapobiega przechodzeniu urządzenia, na którym jest zainstalowana, w tryb uśpienia. Oczywiste jest również, że dane wykorzystywane przez aplikacje nie tylko pozostają lokalnie na urządzeniu, ale są również przesyłane do centralnego serwera".
Niemiecki urząd przekazał, że jeśli jest to "absolutnie konieczne", to należy pobrać aplikacje na inny telefon, którego nie używamy na co dzień i nie mamy na nim żadnych danych.
Portal Politico przypomniał, że podobne zalecenia wydały już norweskie i francuskie agencje ochrony danych.
Norweski regulator w poniedziałek przekazał, że jest "zaniepokojony" szerokim dostępem, jakiego wymagają aplikacje. "Istnieje realna możliwość, że odwiedzający Katar, a zwłaszcza grupy wrażliwe, będą monitorowani przez władze Kataru" - podkreślono.
Zdaniem francuskiego urzędu fani powinni zachować "szczególną ostrożność" ze zdjęciami i filmami przechowywanymi na urządzeniach. Ten urząd zaleca, aby podróżni zainstalowali aplikacje tuż przed wyjazdem i usunęli je zaraz po powrocie do kraju.
Portal Politico poinformował, że władze Kataru nie odpowiedziały na prośbę o komentarz. Przedstawiciele koncernów Google i Apple, w których sklepach internetowych znajdują się aplikacje, również nie odpowiedziały na prośby o komentarz.
Źródło: Politico, TVN24 Biznes