Po raz pierwszy od czerwca miesięcy inflacja w Turcji spowolniła i spadła, minimalnie ale jednak, z 61,53 do 61,36 procent rok do roku. To wynik poniżej rynkowych prognoz, które mówiły o inflacji na poziomie 62,1 procent.
Inflacja w Turcji niespodziewanie wyhamowała. Po raz pierwszy od czerwca doszło do obniżenia dynamiki wzrostu cen - z 61,53 do 61,36 proc. rok do roku. Jest to wynik niższy od prognoz rynkowych na poziomie 62,1 proc. Jak zauważa tradingeconomics.com doszło do tego "ze względu na wygasający wpływ znacznej deprecjacji liry w okresie letnim oraz podwyżki podatków po wyborach".
W Turcji najważniejszymi kategoriami indeksu cen towarów i usług konsumenckich są żywność i napoje bezalkoholowe (25 proc.), transport (17 proc.), mieszkalnictwo, woda, prąd, gaz i inne paliwa (14 proc.).
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl wskazuje, że chociaż dzisiejszy odczyt jest sporym zaskoczeniem, to nie zmienia on ogólnej oceny, że średnio i długoterminowe perspektywy inflacji pozostają niekorzystne i obarczone znacznymi ryzykami.
"Nie dalej jak wczoraj turecki bank centralny przedstawił nowe projekcje. Na koniec grudnia inflacja ma wynieść 65 proc. r/r. Wzrost cen osiągnie apogeum za kilka miesięcy, dynamika CPI w maju ma wzrosnąć do około 73 proc. r/r, a na koniec przyszłego roku wyhamować do 36 proc. Choć prognozy zostały zrewidowane w górę, to wciąż mogą jawić się jako nazbyt optymistyczne" - wskazuje Sawicki w komentarzu przesłanym redakcji.
Turecka waluta "pogłębia historyczne dno"
Analityk wskazuje, że lira ciągle traci na wartości i "pogłębia historyczne dno".
"Zakładamy, że kurs USD/TRY będzie kontynuować wspinaczkę do bariery 30,00. Ostatnie szacunki banku centralnego potwierdzają, że oddziaływanie słabości tureckiej waluty na ceny nasila się. Zagrożeniem jest też rozwój konfliktu na Bliskim Wschodzie" - wskazuje tłumacząc, że eskalacja działań może prowadzić do pogłębienia problemów makroekonomicznych, m.in. pogorszyć sytuację w bilansie płatniczym poprzez wzrost cen surowców energetycznych i paliw, czy spadek wpływów z turystyki.
Sawicki wskazuje, że przed Turcją jest bardzo trudne zadanie opanowania inflacji przy skrajnie ujemnych realnych stopach procentowych. "Chociaż od majowych wyborów zostały one znacznie podniesione, ostro wręcz, z 8,5 do 35 proc., to jednak wciąż pozostaje za mało w obliczu inflacji na poziomie 60 procent" - pisze w komentarzu.
"Najbliższe miesiące będą prawdziwym testem determinacji władz monetarnych i cierpliwości prezydenta Recepa Erdogana, by podążać ścieżką rynkowych reform. Nie brakuje głosów, że do marcowych lokalnych wyborów koszt pieniądza zostanie podniesiony co najwyżej jednokrotnie. Dzisiejsze dane mogą stać się ku temu wymówką. Jeśli władze monetarne zaniechają dalszych podwyżek, to próby odzyskania zburzonej w minionych latach wiarygodności po kilku miesiącach zakończą się fiaskiem" - podsumowuje ekonomiczną przyszłość Turcji analityk Cinkciarz.pl.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Photo Oz / Shutterstock