Grecja zakończyła w poniedziałek program pomocowy, w ramach którego tylko w ciągu ostatnich trzech lat dostała ponad 60 miliardów euro kredytów. Bolesne reformy pozwoliły na powrót do wzrostu gospodarczego, ale wskaźniki ekonomiczne są dalekie od zadowalających.
- Najtrudniejsza część jest za nami. Dziś kończymy erę programu, ale także rozpoczynamy nowy rozdział. Mam nadzieję, że to będzie nowy start dla Grecji, dla jej gospodarki, jej relacji z innymi krajami strefy euro. Mam nadzieję, że ten nowy rozdział będzie oznaczał poprawę dla Greków i greckich przedsiębiorstw - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej komisarz UE ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici.
Program pomocowy
W ramach tylko ostatniego programu pomocowego Grecja uzyskała pożyczki na łączną kwotę 61,9 mld euro. Wprawdzie kredytodawcy uzgodnili w 2015 roku, że Ateny będą mogły otrzymać do 86 mld euro, ale 24 mld z tej puli nie trzeba było wykorzystywać. Łącznie w trzech programach pomocowych trwających osiem lat Grecja dostała 288,7 mld euro kredytów, w tym 256,6 mld euro od partnerów europejskich i 32,1 mld z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. "Udało się wam to. Gratulacje dla Grecji i jej mieszkańców w związku z zakończeniem programu pomocy finansowej. Dzięki ogromnym wysiłkom i europejskiej solidarności wykorzystaliście okazję" - napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker również wskazywał w tym kontekście na znaczenie solidarności europejskiej. - Naród grecki zaczyna teraz nowy rozdział swojej znamienitej historii, dlatego zawsze może na mnie liczyć jako sojusznika, partnera i przyjaciela - zapewniał.
Święto w Grecji
Choć słuchając przedstawicieli instytucji unijnych można by odnieść wrażenie, że zakończenie programu to dla Grecji święto, umęczeni reformami Grecy są dalecy od świętowania. Kraj mierzy się z najwyższym, bo wynoszącym 180 proc. PKB długiem publicznym w całej UE. Co piąty Grek (19,5 proc.) nie ma pracy, a sytuacja młodych na rynku zatrudnienia jest wręcz fatalna. - Wiemy, że osobista sytuacja Greków nie poprawiła się wystarczająco, nawet jeśli wskaźnik bezrobocia spadł z 28 do poniżej 20 proc. (...), ale sadzę, że modernizacja gospodarki umożliwi tworzenie miejsc pracy, a to będzie miało silny wpływ na codzienne życie wszystkich - mówił Moscovici. Faktycznie sytuacja powoli się poprawia. O ile w 2010 roku gospodarka Grecji skurczyła się o 5,5 proc. (recesja powtarzała się co roku), to w 2017 roku nastąpił wzrost wynoszący 1,4 proc. PKB. W latach 2018–2019 wzrost gospodarczy ma wynieść - według prognoz KE - około 2 proc. Zdecydowanie lepsza jest też sytuacja budżetu. W 2009 roku Grecja zmagała się z olbrzymim deficytem wynoszącym 15,1 proc. PKB, natomiast w 2017 roku kraj odnotował nadwyżkę w wysokości 0,8 proc., co stanowi nadwyżkę pierwotną 4,2 proc. według parametrów programu.
Odzyskanie kontroli
Szef eurogrupy Mario Centeno podkreślił w specjalnym przesłaniu wideo, że odzyskanie kontroli za swoją politykę ekonomiczną wiąże się z odpowiedzialnością. - Grecy słono zapłacili za błędne polityki przeszłości, cofanie się byłoby pomyłką - mówił. - Grecja może teraz w pełni korzystać ze swojego członkostwa w strefie euro, przestrzegając tych samych zasad, co pozostałe kraje strefy euro. W tym sensie Grecja powróciła dziś do normalności. Witamy z powrotem - zaznaczył Centeno. Mimo tych zapewnień KE będzie nadal bardzo uważnie przyglądać się poczynaniom Aten w ramach wzmocnionego nadzoru po programie. Władze Grecji tylko pozornie będą mogły prowadzić swoją politykę ekonomiczną, bo kraj przez całe lata ma utrzymywać nadwyżkę budżetową. - Koniec programu nie oznacza końca drogi, czy końca reform. Zatrzymanie się teraz oznaczałoby krok wstecz i zrujnowałoby ostatnie osiem lat - podkreślił komisarz Moscovici. Już 10 września do Aten wyruszy pierwsza misja ekspertów w ramach misji monitorującej. - Grecki kryzys był dłuższy i cięższy niż jakikolwiek inny, a reformy dalej idące. Ze względu na to, że dług jest tak wysoki, jest normalne, że ten nadzór musi być trochę ściślejszy, przynajmniej w krótkiej perspektywie - przekonywał Moscovici. - Nie chodzi o wprowadzanie nowych reform, nie będziemy robić nić co będzie wyglądało jak czwarty program - zapewniał komisarz. Zgodnie z ustaleniami z kredytodawcami Grecja ma utrzymywać wynoszącą 3,5 proc. PKB nadwyżkę pierwotną w budżecie (czyli bez kosztów obsługi długu) do 2022 roku i 2,2 proc. aż do 2060 roku.
Autor: msz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock