Kanadyjskie sklepy rezygnują z zamawiania amerykańskich towarów, na popularności zyskuje jednocześnie akcja "Kupuj kanadyjskie" - informuje Reuters. Ma to związek z wcześniejszymi deklaracjami prezydenta Donalda Trumpa dotyczącymi przyłączenia północnego sąsiada do USA oraz cłami na produkty importowane z Kanady.
Zyskujący na popularności trend "Kupuj kanadyjskie" budzi niepokój wśród amerykańskich firm, których produkty trafiały za północną granicę.
Na zmianie nastrojów ucierpiała między innymi kalifornijska firma Parasol Co, zajmująca się produkcją pieluch. Jak przekazała prezes spółki Jessica Hung, dystrybutor, który miał dostarczyć towar do nowych sklepów w Kanadzie, zrezygnował ze współpracy z powodu "rosnącego antyamerykańskiego nastawienia".
- Zostali poinstruowani przez jednego z detalistów, aby wstrzymać wprowadzanie jakichkolwiek amerykańskich marek - powiedziała Hung, cytowana przez Reutersa. - Powiedzieli nam, że dokonają ponownej analizy sytuacji, gdy zmienią się warunki rynkowe. To jest rodzaj zakłóceń, których nigdy byśmy się nie spodziewali - dodała.
Mniej produktów z USA na półkach
Skutki działań ruchu "Kupuj kanadyjskie" dotykają też firm z innych branż. "Na początku marca Brown-Forman, producent whiskey Jack Daniel’s, określił usunięcie amerykańskiego bourbonu i whiskey ze sklepów monopolowych w Kanadzie jako gorsze od kanadyjskich ceł odwetowych i niewspółmierną odpowiedź na cła Trumpa" - przekazał Reuters.
Źródło zaznajomione z tematem eksportu cytrusów ze stanu Kalifornia powiedziało Reutersowi na początku marca, że kanadyjskie sieci handlowe anulowały zamówienia.
Firma GT's Living Foods z Los Angeles, znana z kombuchy, poinformowała, że detaliści w Kanadzie, łącznie z działającym w tym kraju amerykańskim Walmartem, zamawiają mniej produktów z powodu niepewności związanej z cłami.
- Dystrybutorzy sieci Walmart Canada, Loblaw's, Metro i Sobey’s powiedzieli nam, że kupią jedną ciężarówkę zamiast dwóch, ponieważ detaliści są ostrożni i czekają na rozwój sytuacji z cłami - mówił, cytowany przez agencję, Daniel Bukowski, który do połowy marca był wiceprezesem ds. sprzedaży GT's Living Foods.
Z planów ekspansji do Kanady zrezygnowała firma Demeter Fragrances, zajmująca się produkcją perfum. - Kanadyjczycy odwrócili się od amerykańskich produktów, w związku z tym wydaje się to stratą czasu. Po prostu zrezygnowaliśmy z tej inicjatywy - powiedział Mark Crames, dyrektor generalny Demeter Fragrances.
Zmiana nastawienia do USA w Kanadzie
Zmiany na półkach sklepowych pokazują, jak patriotyzm konsumencki wpływa na Kanadę, która w 2024 roku importowała z USA towary o wartości blisko 350 miliardów dolarów, czyniąc Stany Zjednoczone swoim największym partnerem handlowym.
Reuters zauważa, że nowa sytuacja jest spowodowana komentarzami prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie przyłączenia Kanady do Stanów Zjednoczonych, nałożeniem 25-procentowych taryf na stal i aluminium oraz groźbami dodatkowego oclenia wszystkich innych produktów importowanych z tego kraju.
Efektem były rozpowszechniane wśród kanadyjskich konsumentów apele o unikanie produktów made in USA.
W ubiegłym tygodniu szef kanadyjskiego rządu Mark Carney ostrzegł rodaków przed nadejściem trudnych czasów. Na konferencji mówił, że dawna relacja ze Stanami Zjednoczonymi "się skończyła".
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL