Państwa członkowskie podjęły w piątek decyzję o zamrożeniu na stałe rosyjskich aktywów zdeponowanych na terenie Unii Europejskiej. Zgoda państw na stałe zamrożenie rosyjskich aktywów nie przesądza o tym, czy dojdzie do udzielenia Ukrainie pożyczki reparacyjnej, sfinansowanej z ich użyciem. Decyzja jest jednak postrzegana jako istotny przełom, przybliżający Wspólnotę do tego rozwiązania.
Dr Katarzyna Smyk, szefowa przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce zapytana w programie "Tak jest" w TVN24 o to, jakie są szanse, aby zamrożone aktywa posłużyły odbudowie Ukrainy, stwierdziła, że "w kontekście rozmów w Berlinie pojawia się ciekawa sekwencja, dlatego że w polityce chodzi o wywieranie wpływu".
- Uruchomienie aktywów rosyjskich tak naprawdę służyłoby na rzecz wzmocnienia pozycji negocjacyjnej Ukrainy i wysłania sygnału do Rosji, że ponosi ona dodatkowe koszty wojny - wskazała.
Dr Katarzyna Smyk przyznała, że Belgowie "boją się pewnego ryzyka". - Nie ma się co dziwić, ponieważ jest to jeden kraj, który posiada tak ogromne kwoty tych aktywów, dlatego potrzebna jest Europa i Komisja Europejska zaproponowała rozwiązania, które odpowiadają na te lęki i obawy Belgów, i zaproponowała mechanizm solidarności, i podzielenie się tym ryzykiem z państwami członkowskimi - dodała.
Dr Smyk: to jest bardzo ważna decyzja, która może Rosję zaboleć
Rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa, w reakcji na zamrożenie na stałe rosyjskich aktywów, ogłosiła, że Moskwa szykuje działania i nie zamierza długo zwlekać z reakcją.
- To jest też element wywierania presji, ale to tylko oznacza, że to jest bardzo ważna decyzja, która może zaboleć - oceniła szefowa przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. - W tej sekwencji: zawieszenie broni, porozumienie pokojowe i silny głos z Europy, że to Rosjanie płacą za wojnę, może być brakującym elementem, aby ten trwały i sprawiedliwy pokój osiągnąć - podkreśliła.
Dr Katarzyna Smyk przypomniała, że w październiku unijni liderzy "zrobili pierwsze podejście do dyskusji (o zamrożeniu rosyjskich aktywów - red.) i zobowiązali się do znalezienia rozwiązania dla finansowania potrzeb Ukrainy na lata 2026-2027". Przyznała, że chociaż decyzji wówczas nie podjęto, ale odpowiedziano "na pytanie: 'czy?', lecz "nie odpowiedzieli na pytanie 'jak?'".
- To jest element presji i prezydent (Antonio) Costa zapowiedział wielodniowe negocjacje, bo chcemy jako Europa stanąć na wysokości zadania - dodała.
Dr Smyk: w ekspresowym tempie nadrabiamy zaległości
Rzecznik Komisji Europejskiej Thomas Regnier potwierdził, że kraje zawnioskowały o 25 procent więcej funduszy, czyli około 40 miliardów euro więcej, niż przewiduje program SAFE. Przyznała to także w czwartek w rozmowie z portalem Politico szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która powiedziała, że SAFE to jeden z najskuteczniejszych instrumentów obronnościowych. Dodała też, że niektóre państwa członkowskie już dopytują się o to, czy będzie druga odsłona programu, czyli SAFE 2.
- W ekspresowym tempie nadrabiamy zaległości. To, co udało się osiągnąć w ciągu ostatniego roku, jeśli chodzi o obronność, to jest tak naprawdę dużo więcej od kiedy istnieje Wspólnota, czyli od lat 50. SAFE to jest kluczowy instrument, bo daje państwom członkowskim szanse na nadrobienie zaległości jeśli chodzi o szybkie zakupy, ale też o możliwości zbudowania sektora obronnego - powiedziała dr Katarzyna Smyk.
Szefowa przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Wyjaśniła, że obecnie analizowane są programy inwestycyjne państw członkowskich, w tym Polski i jeśli zostaną te wydatki zatwierdzone, to w marcu może zapaść decyzja o pierwszych pieniądzach. Dopytywana o uruchomienie drugiej odsłony programu, odpowiedziała: "Mamy świadomość potrzeb i wyzwań i nie mówimy 'nie'".
Autorka/Autor: asty/ams
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock