- Hiszpania chce jazdy na gapę. To okropne - stwierdził Donald Trump na koniec szczytu NATO w Hadze. Prezydent USA dodał, że zmusi Hiszpanię, by zapłaciła "dwa razy więcej" niż jej zobowiązanie do wydatków obronnych w ramach negocjacji handlowych.
Zgodnie z planem, który przywódcy przyjęli na szczycie NATO, państwa członkowskie zobowiązały się przeznaczać 5 proc. PKB na szeroko rozumiane cele obronne, w tym co najmniej 3,5 proc. na potrzeby sił zbrojnych - od systemów obrony powietrznej, przez amunicję i drony, po czołgi i żołnierzy. Pozostałe 1,5 proc. ma być inwestowane w projekty wspierające bezpieczeństwo i odstraszanie.
Trump o Hiszpanii
- Uważam, że Hiszpania jest okropna w tym, co zrobiła. (...) Oni są jedynym krajem, który nie zapłaci całej kwoty. Chcą pozostać na poziomie 2 procent. Uważam, że to okropne - oburzał się Trump, komentując odmowę rządu w Madrycie, by wydawać 5 proc. PKB na obronność.
- Wiecie, negocjujemy z Hiszpanią umowę handlową. Sprawimy, że zapłacą dwa razy więcej. I mówię to poważnie - zapowiedział.
- Hiszpania jest jedynym krajem ze wszystkich, który odmawia zapłaty i chce jeździć na gapę, ale będziecie musieli nam to oddać w formie handlu - ostrzegł.
Wydatki na obronność Hiszpanii
Premier Pedro Sanchez przekazał, że Hiszpania wypełni nowe cele w ramach NATO, ale uważa, że obecne wydatki na obronność na poziomie 2 proc. PKB są wystarczające.
Premier ocenił na konferencji prasowej, że obecny poziom wydatków Hiszpanii, który w 2025 r. ma osiągnąć 2 proc. PKB, jest "wystarczający, realistyczny i zgodny z (zasadami) państwa opiekuńczego". Jak przekazał, resort obrony szacuje, że realizacja celów postawionych przez Sojusz wymagać będzie od Madrytu inwestycji na poziomie 2,1 proc. krajowego PKB.
Sanchez podziękował pozostałym członkom NATO za "respektowanie hiszpańskiej suwerenności". Przyznał, że podczas szczytu nie miał okazji rozmawiać w cztery oczy z prezydentem USA Donaldem Trumpem, który wcześniej wielokrotnie krytykował Madryt za zbyt niskie wydatki na obronność.
- Mam nadzieję, że podczas jutrzejszego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli będziemy mniej mówić o procentach PKB, a więcej o wspólnej produkcji, wspólnych zakupach i interoperacyjności - dodał Sanchez.
Jeszcze w zeszłym tygodniu Hiszpania poprosiła o rezygnację z planu NATO dotyczącego zwiększenia wydatków na obronność przez jego członków do 5 proc. PKB. Premier Pedro Sanchez żądał "bardziej elastycznej formuły", która w rzeczywistości wyłączałaby Hiszpanię z nowych zobowiązań.
"Nie chcemy niczego wetować. Nie jesteśmy przeciwni temu, by inne kraje ustaliły cel 5 proc., ale nie możemy się do tego zobowiązać" - napisał Sanchez w liście cytowanym w czwartek przez hiszpańską prasę.
Sanchez miał podkreślać, że "każdy rząd ma prawo decydować, czy jest gotowy na takie poświęcenia. Jako suwerenny sojusznik, nie chcemy tego robić" - dodał.
Większe wydatki na obronność w NATO
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział w środę, że Hiszpania podchodzi "poważnie" do swoich zobowiązań w sprawie wydatków na obronność - pomimo tego, iż Madryt twierdzi, że w celu osiągnięcia ustalonych w Hadze celów w zakresie zdolności obronnych nie będzie musiał wydawać aż 3,5 proc. PKB.
Kraje NATO będą inwestować 5 proc. PKB rocznie w podstawowe potrzeby obronne oraz wydatki związane z obronnością i bezpieczeństwem do 2035 r. - wynika z deklaracji przyjętej w środę na szczycie Sojuszu w Hadze.
Przywódcy państw NATO potwierdzili również zobowiązanie wynikające z art. 5. Traktatu Waszyngtońskiego, który stanowi, że atak na jedno państwo członkowskie Sojuszu to atak na wszystkie.
"To był przełomowy dzień"
- To jakościowy skok w naszej zbiorowej obronie. Wszyscy sojusznicy uznają powagę zagrożeń – od Rosji, przez terroryzm, po cyberataki – i odpowiadają na nie wspólnie – powiedział sekretarz generalny NATO.
Chociaż wszystkie państwa członkowskie poparły nowy próg wydatków, Hiszpania zastrzegła, że nie planuje osiągnąć takiego poziomu wydatków, twierdząc, że wypełnia swoje zobowiązania wobec Sojuszu.
Rutte pytany o to odparł, że Hiszpania poważnie podchodzi do celu wydatków. Podkreślił również, że wszystkie państwa Sojuszu albo już osiągnęły próg 2 proc. PKB na obronność, albo zrobią to jeszcze w tym roku.
Stwierdził też, że można śmiało założyć, iż Stany Zjednoczone już "mniej więcej" osiągnęły cel wydatków na obronę na poziomie 5 proc.
Rutte ocenił ponadto, że prezydent USA Donald Trump zasługuje na "wszelkie pochwały" za nakłonienie członków NATO do zgody na nowy cel.
Sekretarz generalny poinformował, że decyzje podjęte w Hadze oznaczają także dalsze wzmocnienie przemysłu zbrojeniowego po obu stronach Atlantyku, w tym przy współpracy z Unią Europejską, Ukrainą i partnerami z regionu Indo-Pacyfiku. Działania te mają przynieść nie tylko wzrost bezpieczeństwa, ale także miliony nowych miejsc pracy.
Przy okazji szczytu sekretarz generalny podkreślił również determinację NATO do dalszego wspierania Ukrainy. - Ukraina ma nasze niezachwiane poparcie. W tym roku państwa członkowskie zadeklarowały już ponad 35 mld euro wsparcia – i będą kolejne – zaznaczył.
- To był przełomowy dzień dla Sojuszu. Przechodzimy od deklaracji do działania. NATO będzie gotowe bronić każdego centymetra terytorium i zapewnić bezpieczeństwo ponad 1 mld naszych obywateli - podsumował.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Robin van Lonkhuijsen