Wstrzymanie na 90 dni taryf przez Donalda Trumpa nie oznacza pełnego zawieszenia broni w wojnie handlowej - zwraca uwagę "The Economist". Podstawowe stawki celne wciąż obowiązują, a inne mają być podwyższane. Brytyjski tygodnik wymienia trzy kluczowe obawy związane z decyzjami prezydenta Stanów Zjednoczonych.
W środę prezydent USA Donald Trump ogłosił wstrzymanie na 90 dni ze skutkiem natychmiastowym podwyższonych ceł dla innych państw; obowiązywać ma jedynie wprowadzona wcześniej stawka w wysokości 10 proc. Jednocześnie ogłosił, że podniesie cła nałożone na towary z Chin do 125 proc.
Decyzja Trumpa przyniosła natychmiastową ulgę rynkom, a akcje i kontrakty terminowe na towary gwałtownie wzrosły, ponieważ wstrzymanie ceł złagodziło obawy o nieuchronne szkody gospodarcze.
Czytaj więcej: Unia Europejska nakłada cła na Stany Zjednoczone >>>
Donald Trump nakłada cła. Trzy obawy
"The Economist", zwraca uwagę, że to tylko pozorna odwilż w światowych relacjach handlowych. Brytyjski tygodnik wymienia trzy kluczowe obawy związane z ostatnimi decyzjami Trumpa. "Prezydent zrobił jeden istotny wyjątek od swojej łaskawej decyzji. Zapowiedział, że podniesie cła na chińskie produkty do 125 proc. ze 104 proc. zadeklarowanych kilkanaście godzin wcześniej. (..) To surowa kara za zuchwałość Chin, które ogłosiły wcześniej cła odwetowe na USA. Trump zarzucił Chińczykom 'brak szacunku' dla światowych rynków" - relacjonuje brytyjski tygodnik.
Po drugie - jak zwraca uwagę "The Economist" - zawieszenie ceł obejmuje jedynie tak zwane "taryfy wzajemne". To dodatkowe stawki celne, które administracja Trumpa miała nałożyć na kraje mające wysokie nadwyżki w handlu z Ameryką. "Pozostawiono podstawową stawkę celną w wysokości 10 proc. na cały import z wyjątkiem kilku produktów. Między innymi samochody podlegają wyższym cłom w wysokości 25 proc. Inne produkty, takie jak półprzewodniki i leki mogą zostać już niedługo objęte innymi cłami" - pisze tygodnik.
"Nawet biorąc pod uwagę ostatnie odciągnięcie świata od krawędzi kataklizmu wojny handlowej, Trump w ciągu dwóch miesięcy podniósł średnią stawkę celną w Ameryce do najwyższego poziomu od niemalże stu lat. Średnia efektywna stawka celna w USA wzrosła w tym czasie z około 3 proc. do około 20 proc." - opisuje "The Economist".
Autorzy "The Economist" obawiają się także tego, że Trump obiecał jedynie odroczenie, a nie rezygnację z "wzajemnych" ceł. "Biorąc pod uwagę dotychczasowe działania Trumpa dotyczące ceł nakładanych na Kanadę i Meksyk, istnieją przesłanki, by sądzić, że przed upływem 90 dni Trump ponownie zagrozi wprowadzeniem wyższych ceł. Następnym razem inwestorzy prawdopodobnie potraktują jego jastrzębią retorykę z większym sceptycyzmem. Jednak jeżeli reakcje rynku będą stosunkowo stonowane, Trump będzie miał tylko jeszcze większą przestrzeń na stosowanie nacisków" - przewiduje "The Economist".
Źródło: "The Economist"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock