Choć mieszkają tysiące kilometrów od Londynu, to brexit wpłynie także na ich życie. Chodzi o mieszkańców brytyjskich terytoriów zamorskich Akrotiri i Dhekelia na Cyprze. - Jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ chodzi o całe nasze życie, naszą pracę, rodzinę. Nie wiemy, co nasz czeka - powiedział rolnik Christos Misos.
Akrotiri i Dhekelia to brytyjskie terytoria zamorskie, na których terenie znajdują się bazy wojskowe. W sumie zajmują około 3 procent powierzchni Cypru, a mieszka na nich 11 tysięcy osób.
Zostały utworzone w 1960 roku, kiedy Cypr - będący wcześniej kolonią brytyjską - uzyskał niepodległość. Wielka Brytania pozostawiła sobie jednak prawo do tych terenów ze względu na ich strategiczne położenie.
- Jak to mówią, jesteśmy jak Watykan, jak państwo w państwie, kiedy coś się dzieje w naszej społeczności, musimy sobie z tym poradzić w porozumieniu z cypryjskim rządem, jeśli coś wykracza poza kompetencje, to musimy się zwracać do (władz) brytyjskich baz - wskazał, cytowany przez agencję Reutera, Chrisofis Kashiouris, przedstawiciel mieszkańców Ormidii, jednej z wsi na terenie Dhekelii.
Brexit problemem
Zgodnie z porozumieniem o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zamorskie terytoria znajdujące się na Cyprze pozostałyby w unii celnej z Unią Europejską. Dokument nie został jednak do tej pory zaakceptowany przez Izbę Gmin.
Ludzie więc żyją w niepewności. Jak twierdzą, nie mają kontaktu z władzami, nikt nie mówi im o potencjalnych skutkach brexitu. - Czy będziemy musieli płacić cła za nasze produkty wysyłane do krajów europejskich, co się z nami stanie. Chcemy, żeby ktoś nam (to) powiedział (...). Nie chcemy powrotu do stanu przed przystąpieniem do Unii Europejskiej - powiedział Christos Misos.
Unijne prawo nie działa na terenach zamorskich, ale zgodnie z protokołem podpisanym w momencie dołączania Cypru do Unii w 2004 roku, Akrotiri i Dhekelia muszą przestrzegać unijnych przepisów w kwestiach ceł, podatków, rolnictwa i rybołówstwa. Bez porozumienia brexitowego terytoria zamorskie mogą znaleźć się w stanie zawieszenia prawnego. Ograniczony zostanie swobodny przepływ obywateli, w tym wysyłanie dzieci do szkół, oraz prowadzenie działalności gospodarczej. Cypryjscy rolnicy uprawiający ziemię na terenach pod brytyjską kontrolą mogą pozostać bez dotacji Wspólnej Polityki Rolnej.
- Jeśli Wielka Brytania opuści Unię Europejską bez porozumienia, będziemy zobowiązani wprowadzić kontrole celne, to szczególny przypadek. Będziemy musieli to przedyskutować. Na chwilę obecną mamy umowę, która jest protokołem do ogólnej umowy wyjścia. Może na podstawie tego protokołu będziemy prowadzić negocjacje w celu znalezienia rozwiązania - stwierdził Prodromos Prodromou, rzecznik cypryjskiego rządu.
Unijni urzędnicy twierdzą, że problem terytoriów zamorskich jest skomplikowany, a ich nadrzędnym celem jest zagwarantowanie, że nie dojdzie do zakłóceń. Także Wielka Brytania i Cypr zapewniają, że chcą by handel odbywał się bez przeszkód, ale nadal zastanawiają się, jak to osiągnąć.
Co dalej z brexitem?
Tymczasem zgodnie z konkluzjami ubiegłotygodniowej Rady Europejskiej brytyjski rząd ma czas do piątku, 29 marca, aby przyjąć proponowaną umowę z UE i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie 22 maja. Komentatorzy spekulowali w ostatnich dniach, że May będzie prawdopodobnie nalegać na poddanie projektu porozumienia pod kolejne, trzecie głosowanie w czwartek lub piątek, maksymalnie zwiększając presję na dotychczasowych krytyków tego rozwiązania z eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej oraz północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP). Umowa została wcześniej - w styczniu i w marcu - odrzucona znaczną większością głosów. Wcześniej w środę May zadeklarowała, że jest gotowa odejść ze stanowiska wcześniej niż planowała, aby "doprowadzić do tego, co jest właściwe dla naszego kraju i partii", otwierając drogę do rezygnacji, jeśli posłowie poprą umowę w sprawie brexitu.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters