Chorwacki biznesmen, założyciel i były właściciel koncernu rolno-spożywczego Agrokor Ivica Todorić został przewieziony w środę pod eskortą policji na pokładzie regularnego lotu linii lotniczych Croatia Airlines z Londynu do Zagrzebia.
Todorić został zatrzymany w środę.
Jak podał portal balkaninsight, biorąc pod uwagę złożoność sprawy i liczbę zaangażowanych świadków, wielu ekspertów wątpi, by akt oskarżenia został wkrótce wniesiony.
W lipcu br. wierzyciele Agrokoru zaaprobowali ugodę obejmującą uzyskanie przez dwa rosyjskie banki ponad 46 proc. udziałów w tej największej prywatnej firmie na Bałkanach, zagrożonej bankructwem.
Jak pisała agencja AP ugoda dająca dwóm rosyjskim bankom (Sbierbankowi i VTB) duży udział w Agrokorze wzbudziła w Chorwacji obawy, iż może to być elementem strategii Kremla, zakładającej zwiększanie wpływów politycznych w tym kraju.
Podczas sprawdzania bilansów koncernu, który od wiosny ubiegłego roku znajduje się pod kontrolą państwa, wykryto niedobór w wysokości 2,9 miliarda euro. Stwierdzono wielkie nieprawidłowości w prowadzeniu ksiąg. Nie wykazywano należności i kosztów, nie rejestrowano zaciąganych kredytów bądź niewłaściwie je księgowano.
Ucieczka na Wyspy
Założyciel i były właściciel koncernu Ivica Todorić uciekł w zeszłym roku do Londynu. Chorwacja domagała się jego ekstradycji.
Todorić został w listopadzie ub. roku aresztowany w Londynie na podstawie wydanego przez Chorwację europejskiego nakazu aresztowania. Zwolniono go niedługo potem z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 100 tys. funtów. Biznesmen odwołał się od decyzji brytyjskiego sądu, który w kwietniu br. zarządził jego ekstradycję.
Przeciwko Todoriciowi i 14 innym osobom prowadzone jest w Chorwacji śledztwo w sprawie wielkiego zadłużenia Agrokoru. Biznesmena oskarża się o sprzeniewierzenie i fałszowanie dokumentacji firmy. Todorić zaprzecza zarzutom i twierdzi, że cała sprawa jest umotywowana politycznie, oraz że stoją za nią członkowie chorwackiego rządu.
Szacuje się, że Agrokor zadłużony jest na ponad 7 miliardów euro.
Autor: ah / Źródło: PAP