Jednodniowy bojkot zakupów zorganizowany w piątek w kilku krajach bałkańskich skłonił część rządów do obniżenia cen podstawowych produktów oraz zobowiązania się do "walki o pobudzenie konkurencji". W kilku krajach objętych akcją ruch w sklepach spadł tego dnia o około połowę.
Minister handlu bośniacko-chorwackiej, autonomicznej części Bośni i Hercegowiny Amir Hasiczević zapowiedział we wtorek projekt ustawy o kontroli cen, dzięki której obniżone zostaną ceny 50 podstawowych produktów. - Mamy tak słabą siłę nabywczą, że całe wydatki skupiamy na 30-50 pozycjach - powiedział minister, zapowiadając, że decyzja "złagodzi negatywne skutki wzrostu cen".
Obniżki cen w Chorwacji
Obniżenie cen 70 produktów zapowiedział też rząd Chorwacji, który ustalił ceny maksymalne wybranych artykułów spożywczych. Dwie z działających w tym kraju sieci supermarketów ogłosiły dodatkowo własne obniżki cen kilkuset produktów. Chorwacja - jak wskazały poniedziałkowe dane urzędu statystycznego tego kraju i Eurostatu - ma najwyższą obecnie roczną stopę inflacji spośród wszystkich krajów strefy euro, wynoszącą 5 proc. To w Chorwacji 24 stycznia zorganizowano pierwszy bojkot zakupów, do którego tydzień później dołączyły inne państwa regionu. W piątek ruch w sklepach spadł w tym kraju o ponad 40 proc. Obroty pięciu największych sieci supermarketów w Czarnogórze spadły w piątek o 56 proc. W odpowiedzi na akcję premier Milojko Spajić - który bojkot poparł i sam w nim uczestniczył - zapowiedział "dalsze działania rządu mające pobudzić konkurencję, która zmniejszy ceny i zwiększy zarobki".
Dane urzędu skarbowego Macedonii Północnej wskazały, że w piątek ruch w ośmiu największych sieciach handlowych w kraju spadł o 47 proc. W Bośni i Hercegowinie (BiH) natomiast bojkot nie przyniósł oczekiwanych skutków - ruch w supermarketach był tego dnia podobny lub nieco większy w porównaniu z piątkiem tydzień wcześniej. Organizatorzy zakwestionowali oficjalne dane i zapowiedzieli dalsze akcje na terenie całego kraju.
Czytaj także: Ruszył tygodniowy bojkot sklepów. Premier reaguje
Ogromne wydatki na żywność
Bojkot w regionie wywołał obserwowany w ostatnich latach stały wzrost cen m.in. żywności. Branimir Jovanović z Instytut Międzynarodowych Studiów Ekonomicznych w Wiedniu zauważył w rozmowie z serbską redakcją BBC, że "żywność kosztuje w Serbii ok. 95 proc. średniej unijnej, a pensje to jedynie 40 proc. średniej UE". - Konsumenci wydają na Bałkanach 40 proc. swoich zarobków na jedzenie, w UE udział ten to ok. 15 proc. - dodał ekspert. W latach 2021-24 ceny produktów spożywczych w Czarnogórze wzrosły o 41 proc. W Serbii w 2022 roku żywność podrożała o 19 proc., a w 2023 - o kolejnych 18 proc. W Chorwacji w ciągu ostatnich trzech lat ceny żywności wzrosły o ponad 30 proc., natomiast w Macedonii Płn. - w okresie od 2021 do końca 2024 rok - o 46,8 proc. Ceny podstawowych produktów wzrosły także w Bośni i Hercegowinie, gdzie obecnie za kilogram mąki trzeba zapłacić 50 proc. więcej niż pięć lat temu, za litr oleju - o 100 proc. więcej. Według analizy cen wszystkie produkty spożywcze podrożały w tym kraju co najmniej o 30 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock