Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) oraz amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) poszukują kandydatek, którzy wezmą udział w badaniu i spędzą 60 dni w łóżku. Eksperyment ma dać odpowiedź na pytanie, w jaki sposób sztuczna grawitacja może pomóc w poprawie stanu fizycznego astronautów podczas misji. Ochotniczki, oprócz pomocy w rozwoju nauki, mogą również sporo zarobić.
"Badanie pozwoli nam zająć się problemem zaniku mięśni spowodowanego nieważkością, ale także innymi czynnikami, takimi jak promieniowanie kosmiczne, izolacja i ograniczenia przestrzenne" - powiedziała, cytowana w komunikacie, Jennifer Ngo-Anh z ESA.
ESA i NASA szukają kandydatek
Jak czytamy w ogłoszeniu ESA do udziału w badaniu poszukiwane są kobiety między 24. a 55. rokiem życia, które mają między 153-190 centymetrów wysokości. Ich BMI (indeks masy ciała, waga do wzrostu do kwadratu) musi się zaś mieścić w przedziale 19-30 kilogramów na metr kwadratowy. Co ważne, kandydatki nie mogą palić papierosów.
Badanie rozpocznie się na początku września i potrwa do grudnia 2019 roku. Wszystko odbędzie się w ośrodku Niemieckiego Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki w Kolonii. Jego uczestniczki pozostaną w łóżku przez pełne dwa miesiące. Łącznie badanie potrwa jednak 89 dni.
ESA zaznaczyła, że choć może to się wydawać proste, to leżenie w łóżku przez pełne 60 dni, a także 29 dni aklimatyzacji i powrotu do zdrowia, nie należy do najłatwiejszych. Ponadto uczestniczki będą musiały pojawić się na wizytach kontrolnych po 14 dniach od zakończenia badania, trzech miesiącach, roku oraz dwóch latach.
Ochotniczki będą w pozycji, która ma oddać trudne warunki panujące w kosmosie. Oznacza to, że ich głowa będzie delikatnie pochylona, aby znajdowała się niżej niż nogi, a jedno z ramion przez cały czas będzie musiało dotykać materaca. Wszystko po to, by zmniejszyć przepływ krwi do kończyn.
"Jedzenie, mycie, prysznic, toaleta, czytanie, oglądanie telewizji - wszystko odbywa się w pozycji leżącej" - możemy przeczytać w informacji. W zamian za ten wysiłek uczestnicy mogą liczyć na spore wynagrodzenie. Jak czytamy w ogłoszeniu, za udział w badaniu otrzymają oni 16,5 tysiąca euro, czyli równowartość około 71 tysięcy złotych.
W miarę utraty mięśni z powodu niedostatecznego wysiłku, naukowcy zbadają zmiany i przeprowadzą testy różnych technik od diety po ćwiczenia fizyczne. W centrum uwagi znajdzie się też sztuczna grawitacja. Wybrani uczestnicy badania raz dziennie będą jednak korzystali ze specjalnych wirówek, które mają zapewnić powrót do prawidłowego przepływu krwi.
Ma to pozwolić naukowcom zrozumieć potencjał sztucznej grawitacji w zwalczaniu skutków nieważkości.
Obecnie astronauci na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ćwiczą do 2,5 godziny dziennie i utrzymują zbilansowaną dietę, aby pomóc złagodzić efekty mikrograwitacji, ale naukowcy uważają, że dodanie sztucznej grawitacji może być kluczowe dla utrzymania przez nich formy w trakcie misji.
Łącznie w badaniu mają wziąć udział 24 osoby. Pierwsza grupa badanych - 8 mężczyzn i 4 kobiet - wybranych przez ESA i NASA rozpoczęła udział w testach w poniedziałek.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: esa.int (CC BY-SA 3.0 IGO)