Lotnisko Chopina ostrzega przed oszustami, którzy podszywają się pod stołeczny port. Cyberprzestępcy tworzą fałszywe profile w mediach społecznościowych, na których oferują sprzedaż rzekomo zagubionych bagaży.
Na jednym z fałszywych profili Lotniska Chopina oszuści oferują rzekomo "zgubione walizki za 9 zł". "Władze lotniska stwierdziły, że pilnie muszą pozbyć się zagubionego bagażu klientów, ponieważ linie lotnicze nie mogą znaleźć właścicieli, a magazyny są pełne (pisownia oryginalna - red.)" - napisano w fałszywym poście.
Cyberprzestępcy następnie zachęcają: "Kliknij link w reklamie, aby uzyskać informacje i złożyć zamówienie".
Lotnisko Chopina ostrzega przed oszustami
Warszawski port lotniczy zamieścił w mediach społecznościowych ostrzeżenie przed tą kampanią oszustów.
"Zauważyliśmy, że ponownie zaczęły pojawiać się "oferty" ze sprzedażą pozostawionych lub zagubionych bagaży w atrakcyjnej cenie. Ostrzegamy kolejny raz, że jest to oszustwo i próba wyłudzenia twoich danych" - podkreśliło Lotnisko Chopina w Warszawie.
"Przypominamy, że Lotnisko Chopina nie prowadzi żadnej sprzedaży bagaży!" - czytamy we wpisie na Facebooku.
O kampanii oszustów napisał portal Bezprawnik.
"Oszuści podszywają się pod lotnisko Chopina w sposób dość niechlujny. Używają profilu mającego raptem 49 polubień i 52 obserwujących. Prawdziwy oficjalny profil warszawskiego lotniska może liczyć na 123 tysiące 'lajków' oraz 136 tysięcy obserwujących. Mniej-więcej takich wartości należałoby oczekiwać od głównego portu lotniczego w przeszło trzydziestomilionowym państwie" - wskazał portal.
Dodał też: "Warto przy tym podkreślić, że postępowanie z rzeczami porzuconymi również jest drobiazgowo regulowane przez przepisy prawa. W przypadku lotnisk bagaż bez właściciela uznawany jest za potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa i powoduje całkiem sporo zamieszania, ze wstrzymaniem lotów włącznie. W końcu jacyś terroryści mogliby ukryć w nim bombę. Dalsza odsprzedaż przez port lotniczy zagubionych walizek jest po prostu niemożliwa".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock