Od piątku od godziny 12 został zawieszony do odwołania ruch na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach. - Zdecydowaliśmy się na ten drastyczny krok, by dać sygnał Łukaszence, że żarty się skończyły - tłumaczy jeden z członków rządu w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Przejście jest jednym z kluczowych. - Uderzamy tam, gdzie najmocniej zaboli, czyli w interesy reżimu - dodał.
W piątek w południe zamknięto polsko-białoruskie drogowe przejście graniczne w Bobrownikach (województwo podlaskie) - potwierdziła PAP rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz. To efekt decyzji szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, o której poinformował w czwartek. Decyzja została podjęta - jak informował Kamiński - "z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa".
Bobrowniki - okno na świat Białorusi
– Zdecydowaliśmy się na ten drastyczny krok, by dać sygnał Łukaszence, że żarty się skończyły. To efekt retorsji nie tylko za wyrok na Andrzeja Poczobuta, ale na wszystkie antypolskie działania Łukaszenki wobec Polaków i naszej historii – że możemy się posuwać znacznie dalej. Bobrowniki to okno na świat Białorusi z UE – to jedno z najważniejszych, najistotniejszych obok Terespolu przejść granicznych dla tego państwa – nieoficjalnie tłumaczył w "Rz" jeden z członków rządu. I dodał: - Uderzamy więc tam, gdzie najmocniej zaboli, czyli w interesy reżimu.
"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że przejście w Bobrownikach jest jednym z kluczowych, zamknięcie go to cios w handel Białorusi z Polską i całą Unia Europejską. Tylko w lipcu 2022 roku odprawiono tu ponad 143 tys. osób, w listopadzie – ponad 97 tys.
Anna Brzezińska-Rybicka, rzeczniczka Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, dodała w rozmowie z dziennikiem, że "dla naszych przewoźników to dramatyczne utrudnienia, które się pogłębiają od 2021 roku, kiedy zawieszono przejście w Kuźnicy. Wielu kierowców, którzy stoją w Bobrownikach, nie zdoła do piątku tędy przejechać. Będą musieli zawrócić".
Napisano, że decyzja ta spowoduje jeszcze wyższe koszty dla firm i przewoźników, którzy będą musieli przekraczać granicę w Terespolu-Koroszczynie lub przez Litwę. Jednocześnie Karol Rychlik, przewoźnik z Siedlec, wytłumaczył, że polscy przedsiębiorcy stanowią mniejszość na granicy, napotykając na konkurencję firm z kapitałem białoruskim i rosyjskim.
"To uderzenie gospodarcze w reżim Łukaszenki"
Grzegorz Kuczyński, ekspert Fundacji Warsaw Institute specjalizujący się w tematyce wschodniej, powiedział w "Rz": – To uderzenie gospodarcze w reżim Łukaszenki. Skoro mamy jakieś narzędzia nacisku na niego, to należy je wykorzystać. Jeśli była jakaś marchewka w przeszłości i okazała się nieskuteczna, to pozostaje tylko kij – wyjaśnił. Co teraz może zrobić dyktator? – Trudno przewidzieć. Sądzę, że dopiero wynik wojny w Ukrainie będzie mieć jakiś większy wpływ na postawę Łukaszenki i na skuteczność działań innych państw wobec Mińska. Wszystko determinuje sytuacja w Ukrainie – ocenił Kuczyński.
Skazanie Poczobuta, dłuższa lista sankcyjna
"W czwartek na listę sankcyjną, która obejmuje zakaz wjazdu do Polski, minister Kamiński wpisał na podstawie uchwały Sejmu kolejne osoby związane z reżimem dyktatora, odpowiedzialne za represje wobec Polaków na Białorusi" - podała "Rz". Dzień wcześniej sąd w Grodnie skazał wiceprzewodniczącego Związku Polaków na Białorusi, dziennikarza Andrzeja Poczobuta na osiem lat pobytu w kolonii karnej o zaostrzonym reżimie.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24