Od 1 września 2025 roku Unia Europejska wprowadza zakaz stosowania substancji TPO w hybrydowych i żelowych lakierach do paznokci. - Ma działanie toksyczne na komórki wątroby i może powodować uszkodzenia układu rozrodczego - wyjaśnił w TVN24 doktor inżynier Jakub Duszczyk. Ekspert przewiduje jednak, że nowe przepisy nie wpłyną na ceny usług kosmetycznych.
Od września Unia Europejska zakaże stosowania TPO w lakierach hybrydowych i żelowych, używanych w salonach kosmetycznych do utwardzania manicure pod wpływem promieni UV. Decyzja spowodowana jest szkodliwym wpływem tej substancji na zdrowie. Oznacza to, że producenci, dystrybutorzy i styliści paznokci mają jeszcze dwa tygodnie, by zużyć zapasy i przejść na bezpieczne zamienniki.
Doktor inżynier Jakub Duszczyk, chemik, toksykolog i specjalista inżynierii ochrony środowiska, zapytany na antenie TVN24 o to, czy zakaz TPO oznacza koniec manicure hybrydowego, stanowczo zaprzeczył, wskazując na dostępność wielu zamienników.
- Od 1 września rzeczywiście następują zmiany dotyczące stosowania TPO, czyli głównej substancji odpowiedzialnej za utwardzanie tego typu lakierów. Natomiast to nie znaczy, że branża beauty i wszystkie salony kosmetyczne w Polsce czy na terenie Europy sobie z tym nie poradzą. Świetnie sobie z tym poradzą. Duże firmy, które produkują tego typu materiały, już od dawna stosują zamienniki TPO o mniejszej toksyczności - wyjaśnił.
Toksyczność potwierdzona badaniami
Dr Duszczyk zwrócił uwagę na toksyczne właściwości TPO, które wykazały badania naukowe. - TPO, czyli fotoinicjator, który przyspiesza utwardzanie lakieru przy pomocy promieniowania UV, ma działanie toksyczne na komórki wątroby i może powodować uszkodzenia układu rozrodczego - wyjaśnił.
Potwierdził, również że substancja ta może przenikać do organizmu przez paznokieć. - Raport z 2014 roku dopuszczał stosowanie TPO w określonych dawkach, ale potwierdzał, że może ono przenikać przez warstwę paznokcia i jest tak samo toksyczne, jak przy podaniu doustnym. Jednak toksyczność zależy od częstości stosowania i stężenia TPO w produkcie - zaznaczył.
Ekspert uspokoił jednak, zwracając uwagę, że ryzyko związane z TPO nie jest większe, niż inne codzienne zagrożenia. - Mamy do czynienia z wieloma substancjami, które mają większy wpływ na zdrowie, na przykład spożywanie niemytych cytrusów sprowadzanych z zagranicy, czy jedzenie mięsa wołowego raz lub dwa razy w miesiącu - ocenił.
Czytaj też: Kłopoty tysięcy firm. Niepokojące dane
Wyzwania dla salonów kosmetycznych
Duszczyk odniósł się do sytuacji małych salonów kosmetycznych, które kupiły zapasy lakierów z TPO w promocyjnych cenach, nieświadome nadchodzącego zakazu. Jak zaznaczył, "prawo unijne zakazuje stosowania i wprowadzania do produkcji kosmetyków zawierających TPO po tej dacie", a zgromadzone zapasy należy zużyć do 1 września.
Komentując zarzut, że TPO wciąż jest stosowane w stomatologii, potwierdził występowanie takich preparatów. Sprawdziłem składy kilku preparatów stomatologicznych - w jednym na pięć znajdziemy TPO, a w dwóch na pięć bisfenol A, który ma udowodnione działanie rakotwórcze - stwierdził. Dodał, że toksyczność tych substancji zależy od częstotliwości ich stosowania.
"Produkty bez TPO nie będą droższe"
Dr Duszczyk podkreślił, że w celu upewnienia się, czy dany produkt zawiera TPO, kluczowe jest sprawdzenie etykiety lub karty charakterystyki produktów. Podkreślił, że klienci nie mają dostępu do aparatury analitycznej, więc muszą polegać na deklaracjach producentów.
Ekspert rozwiał także obawy dotyczące podwyżek cen związanych z wejściem w życie nowych przepisów. - Produkty bez TPO nie będą droższe, ponieważ zamienniki TPO o podobnej cenie i mniejszej szkodliwości już są na rynku. Na przykład TPO-L, pochodna TPO o mniejszej toksyczności - powiedział.
Zwrócił uwagę, że w branży beauty cena często zależy od marki, a nie od składu. - Marka podbija cenę, jak w przypadku kremów, perfum czy lakierów. Płacimy głównie za markę, potem za dystrybucję. Same składniki są tanie, chyba że zawierają drogie ekstrakty, których pozyskanie jest kosztowne. W przypadku hybryd to nie powinno przełożyć się na cenę - podsumował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock