- Nigdy nie przyznają się, że kłamią i że łamią konstytucję, że niszczą państwo prawne w Polsce, ale to robią - powiedział w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat były premier Włodzimierz Cimoszewicz. - Ignoranci i chuligani polityczni przejmują kontrolę nad działaniem naszego państwa - oceniał.
Włodzimierz Cimoszewicz, były premier mówił, że środowe orzeczenie Trybunały Konstytucyjnego nie kończy sporu wokół TK w Polsce.
Stwierdził również, że jest mu wstyd, że "doktor prawa prezydent Andrzej Duda mówił o tym, że wyrok TK nie jest sądem faktów. Ocenia podstawę prawną wyboru, ale nie jego procedurę i nie może oceniać uchwał podejmowanych przez Sejm. Wyrok TK nie uchyla unieważnia uchwał podjętych przez Sejm".
Wbrew prawu?
- Trochę wstyd, że mówi to prawnik i to z tytułem doktora nauk prawnych. Z jednej strony to prawda, że TK nie zajmuje się uchwałami Sejmowymi, ale pan doktor wie, że w wyroku z 3 grudnia tego roku TK stwierdził, że ustawa czerwcowa na podstawie, której wybierano pięciu sędziów poprzedniej kadencji parlamentu generalnie była konstytucyjna z wyjątkiem przepisu pozwalającego na wcześniejszy wybór sędziów na miejsce, które miały się opróżnić w grudniu - mówił Cimoszewicz.
- Wynika z tego, że trzech zostało wybranych w oparciu o przepisy zgodne z konstytucją, a wiadomo, że kadencja takiego sędziego rozpoczyna się w momencie upływu kadencji tego, na którego miejsce został wybrany. Ta kadencja trzech osób upłynęła w listopadzie w związku z tym jest trzech sędziów ważnie wybranych. I w momencie kiedy Sejm obecnej kadencji postanowił wybierać pięciu, to było wiadomo, że wybiera na trzy miejsca obsadzone, czyli, że nie ma trzech miejsc. Nie ma prawa wybierać pięciu - powiedział gość programu "Świat".
- W sposób zupełnie oczywisty, co najmniej trzech sędziów nie jest sędziami, bo nie mogli być wybrani w sytuacji, w której nie było dla nich miejsc. To wszystko jest pozbawione znaczenia prawnego. Nie można było odwoływać pięciu wcześniej wybranych sędziów, bo nie ma ku temu żadnej podstawy prawnej - dodał były premier.
Zmiana konstytucji?
Cimoszewicz odniósł się również do planów posłów z Ruchu Kukiz '15, którzy chcą zmian w konstytucji.
- Jak słucham tych ludzi z tej formacji, to widać, że oni nie mają zielonego pojęcia, o czym mówią. Włącznie ze swoim wodzem, który dziś mówił, że on by chciał, aby było jak w USA, gdzie Sąd Najwyższy ma uprawnienia konstytucyjne - mówił.
- On na ten temat nie wie zupełnie nic. Nie wie skąd Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych czerpie swoje uprawnienia. Bardzo by się zdziwił, gdyby się dowiedział, że w ogóle nie ma tego w konstytucji amerykańskiej. Tylko, że ten ignorant tego nie wie, ale mędrkuje i opowiada, że wie doskonale, co zrobi z konstytucją. To jest żenujące. Ignoranci, chuligani polityczni przejmują kontrolę nad funkcjonowaniem naszego państwa. To są androny. Gdyby to mówił student prawa na pierwszym roku, to wyleciałby z egzaminu i na tym skończyłby się jego studia. Tylko, że to mówi jakiś głupek, który został posłem - powiedział Cimoszewicz.
Łamanie konstytucji?
Były premier podkreślił, że "bezprawie nie może być górą". - Nie można uznać bezprawia. W świetle orzeczenia TK bezprawne było wybranie dwóch sędziów tzw. grudniowych. Tego nikt nie kwestionuje. Oni powinni zrezygnować przyjmując do wiadomości orzeczenie z 3 grudnia. Bezprawne było wybieranie trzech kolejnych i zaprzysiężenie ich przez prezydenta. Prezydent nie zrobił tego, co oczywiście powinien zrobić i co mu dziś wytknięto w uzasadnieniu dzisiejszego orzeczenia. Prezydent sam się ustawił w roli tego, który będzie oceniał co jest a co nie jest konstytucyjne - powiedział Cimoszewicz. - Niech PiS naprawia prawo, ale zgodnie z prawem. Nigdy nie przyznają się do tego, że łamią konstytucję, że niszczą państwo prawne w Polsce. Tego nigdy nie potwierdzą, ale to robią - dodał.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ