W środę rano polskie farmy wiatrowe pracowały z mocą niemal 7,7 gigawata (GW), to nowy rekord chwilowej mocy - poinformował operator elektroenergetycznego systemu przesyłowego Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). Padł również rekord godzinowej produkcji turbin wiatrowych. Energetyka wiatrowa zaspokajała w środę o poranku ponad jedną trzecią potrzeb energetycznych naszego kraju.
Według danych PSE, w środę o godz. 6.15 farmy wiatrowe pracowały z chwilową mocą 7677 megawatów (MW). Poprzedni rekord padł 4 stycznia 2023 roku i wynosił 7600 MW.
Również w środę rano padł rekord godzinowej produkcji. Między godz. 6 a 7 wiatraki wyprodukowały 7603 megawatogodziny (MWh) energii elektrycznej. Poprzedni rekord zarejestrowano także 4 stycznia i wynosił 7576 MWh.
Rekordy wytwarzania energii z wiatru w Polsce
O rekordzie napisała również Fundacja Instrat. "#Rekord godzinowej produkcji z wiatru - dziś w godz. 6-7 turbiny zapewniły 7,6 GWh energii. To 36 proc. całk. krajowej produkcji i oszczędność gazu o wartości 4,6 mln zł" - czytamy we wpisie think tanku.
Według fundacji "liberalizacja #10H do 500m odległości w 2030 r. pozwoliłaby oszczędzić 2x więcej (jeśli gaz by nie drożał)".
W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nieoczekiwanie wprowadzona w czwartek przez PiS poprawka do projektu zwiększa z 500 do 700 metrów minimalną dopuszczalną odległość nowych turbin wiatrowych od zabudowy, z zastrzeżeniem, że chodzi jedynie o budynki mieszkalne lub z funkcją mieszkalną.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej oceniło, że przyjęcie poprawki o zmianie odległości minimalnej od wiatraków z 500 na 700 metrów to dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. Z szacunków PSEW wynika, że zwiększenie minimalnej odległości spowoduje redukcję możliwej mocy zainstalowanej o około 60-70 procent.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock