Osoby chcące zrobić zakupy zaraz po Świętach Wielkanocnych mogą mieć z tym problem - zwraca uwagę "Dziennik Gazeta Prawna". Niektóre sklepy mogą bowiem nie zdążyć zmienić stawek VAT na żywność na swoich kasach fiskalnych i będą zamknięte 2 kwietnia. Dotyczy to przede wszystkim mniejszych placówek, które nie mogą, tak jak dyskonty, polegać na pracownikach IT, którzy na czas dostosowują systemy sprzedażowe do zmian stawek.
"DGP" przypomina, że w ubiegłym tygodniu rząd ogłosił decyzję, że nie przedłuży działania tarczy finansowej. "To oznacza, że od 1 kwietnia br. stawki na niektóre towary żywnościowe wrócą do poziomu sprzed 1 lutego 2022 r. Tego samego dnia ma zostać obniżona do 8 proc. stawka na niektóre usługi beauty" - czytamy.
Problem dla mniejszych sklepów
"Problem w tym, że aby móc otworzyć biznes tuż po Świętach Wielkanocnych, w wielu przypadkach ustawienia kasy fiskalnej trzeba będzie zmienić w czasie świąt. Jeżeli przedsiębiorca tego nie zrobi, będzie musiał się wstrzymać ze sprzedażą do czasu wprowadzenia stosownych zmian" - podano w artykule.
"DGP" zwraca uwagę, że "niektórzy przedstawiciele branży związanej z kasami fiskalnymi uważają, że decyzje o powrocie do starych stawek zostały ogłoszone za późno i nastąpią w najgorszym terminie w czasie Świąt Wielkanocnych".
"Problem nie dotyczy dużych sieci handlowych i dyskontów one mają pracowników IT, którzy na czas dostosowują systemy sprzedażowe do zmian stawek. Kłopot będą mieli mniejsi sprzedawcy, którzy nie są w stanie sami przestawić kasy fiskalnej i muszą polegać na serwisach" - opisuje dziennik.
- Nie będziemy mogli otworzyć sklepu we wtorek po świętach - przyznaje w rozmowie z "DGP" pracownik małego sklepu mięsnego.
"Przedsiębiorcy mogliby przestawić kasy np. już w Wielki Piątek, a nawet wcześniej, ale wówczas do 1 kwietnia br. nie mogliby prowadzić działalności (bo stosowaliby niewłaściwe stawki). A to właśnie przed świętami liczą na największy utarg. Aby więc 2 kwietnia br. od rana wznowić swoją działalność, musieliby wprowadzić zmiany w niedzielę lub w świąteczny poniedziałek" - czytamy.
Ptaszyński: to ogromne wyzwanie
O możliwych problemach dla sklepów mówił też wcześniej w rozmowie z tvn24.pl Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu. - Handlowcy w bardzo krótkim czasie muszą dostosować się do nowej rzeczywistości, co wymaga od nich i od zatrudnionych przez nich pracowników ogromu pracy - wskazywał.
Prezes Polskiej Izby Handlu dodał, że decyzja o nieprzedłużeniu zerowej stawki VAT na żywność "jest tym trudniejsza, że termin ten nakłada się z czasem świąt". To zaś czas największego ruchu w sklepach.
- Znalezienie czasu na wymianę cenówek związanych z nieprzedłużeniem zerowej stawki na żywność od 1 kwietnia 2024 r. jest ogromnym wyzwaniem organizacyjnym. Sklepy nie będą w stanie przygotować się do nowej rzeczywistości też w ostatnich dniach marca, ponieważ jest to weekend – nie tylko z niedzielą niehandlową, lecz także świąteczny. Przedsiębiorcy nie mogą być zmuszani do pracy w tym czasie - wyjaśniał Ptaszyński.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", tvn24.pl