Terminal LNG w Świnoujściu jest gotowy w ok. 97 proc. - poinformował w środę wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Dodał, że inwestycja jest "bardzo bliska końca".
- Dzisiaj jesteśmy na etapie, który sprawia, że ta inwestycja jest zrealizowana w ok. 97 proc. - powiedział na posiedzeniu sejmowej komisji do spraw kontroli państwowej wiceminister Gawlik.
Posiedzenie komisji
Komisja rozpatrzyła informację Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli realizacji inwestycji dotyczących budowy terminalu do odbioru skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu.
Na początku marca NIK w swym raporcie ocenił, że niewłaściwa realizacja zadań przez spółki Gaz-System oraz Polskie LNG i nieskuteczny nadzór ministerstw sprawiły m.in., że wciąż nie uruchomiono gazoportu w Świnoujściu, który miał być gotowy latem 2014 r.
- Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy bardzo blisko końca i w nieodległym pewnie czasie uda się tę inwestycję zakończyć - zapewnił posłów w środę Gawlik.
W trakcie posiedzenia poseł PiS Tadeusz Dziuba ocenił, że raport NIK odnosi się do inwestycji, która ma fundamentalne znaczenie dla polskiego bezpieczeństwa.
- Niezrealizowanie w możliwie szybkim czasie inwestycji takiej rangi, moim zdaniem, nie może być niczym usprawiedliwione. Czuję jednak potrzebę, abyśmy w kontekście tego raportu NIK wysłuchali też informacji polskiego wywiadu i kontrwywiadu cywilnego. Jakie są ich ustalenia i oceny tej realnie istniejącej sytuacji. Sądzę, że byłoby to bardzo pożądane uzupełnienie - mówił poseł Dziuba.
Komisja w głosowaniu zgodziła się na to, aby wyspecjalizowane służby przedstawiły opinię w tej sprawie.
Raport NIK-u
W opublikowanym raporcie na temat prac przy budowie terminalu LNG w Świnoujściu NIK zarzuciła niewłaściwą realizację zadań przez spółki Gaz-System oraz Polskie LNG i nieskuteczny nadzór ministerstw, co spowodowało m.in. przesunięcie uruchomienia inwestycji, która miała być gotowa latem 2014 r. - Opóźnienia w realizacji inwestycji terminalu w Świnoujściu przesuwają termin rozpoczęcia odbioru dostaw gazu LNG z Kataru oraz rodzą ryzyko utraty środków UE, wykorzystanych do współfinansowania inwestycji - napisano w raporcie NIK.
Przekroczenie planowanego terminu odsunęło w czasie możliwość dywersyfikacji dostaw gazu poprzez umożliwienie dostaw do Polski gazu skroplonego i może też spowodować konsekwencje finansowe dla PLNG oraz PGNiG SA - dodała Izba. Resort skarbu w przesłanym PAP stanowisku podkreślił wówczas, że budowa gazoportu jest obecnie zaawansowana w 95,7 procentach i inwestycja weszła w najważniejszą fazę realizacji. - Wykonawca gazoportu domaga się dopłaty za - jak twierdzi - dodatkowe prace. Części tych roszczeń strona Polska nie uznaje. Natomiast upublicznianie szczegółów sporu osłabia pozycję negocjacyjną polskiego inwestora i może narazić Skarb Państwa na dodatkowe koszty. Właśnie dlatego, że spółka Polskie LNG jest w trakcie negocjacji z włoskim wykonawcą terminalu, który wysuwa dodatkowe roszczenia finansowe, minister skarbu zwrócił się do prezesa NIK o nieujawnianie treści raportu do czasu, gdy zostaną one sfinalizowane. W negocjacjach wykonawca wykorzystuje podawane do publicznej wiadomości terminy ukończenia inwestycji, żeby przedstawiać kolejne wnioski o zwiększenie finansowania. Nie ma na to zgody - napisano w oświadczeniu. Jak zapewniał na początku marca rząd, terminal będzie gotów w tym roku. - Liczę, że termin tegoroczny zostanie jak najbardziej dotrzymany. (…) Stopień zaawansowania prac jest naprawdę bardzo, bardzo duży. Pozwala myśleć, że już wkrótce ten terminal będzie służył do odbioru skroplonego gazu - mówił w dniu publikacji raportu NIK szef gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz Marcin Kierwiński na antenie radiowej Jedynki.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: polskielng.pl