Jeśli trzeba będzie, jeśli będą wymagać tego wąskie gardła logistyki i dystrybucyjne, będziemy kontynuować program sprzedaży węgla przez samorządy – zadeklarował w czwartek w Toruniu premier Mateusz Morawiecki. Obecnie gminy mogą sprzedawać węgiel mieszkańcom w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę. Węgiel w preferencyjnej cenie mogą kupić od samorządu osoby uprawnione do dodatku węglowego.
Szef rządu na czwartkowej konferencji prasowej w Toruniu odpowiadał na pytanie o to, czy rozważane jest przedłużenie programu, w ramach którego samorządy sprzedają mieszkańcom węgiel. O sprawie napisał czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
- Jeśli trzeba będzie, jeśli będą wymagać tego wąskie gardła logistyki i dystrybucyjne, to oczywiście będziemy kontynuować ten proces, już o tyle prostszy, że rozpoznanie bojem i to skuteczne, z sukcesem zakończone, zostało przeprowadzone tej zimy – powiedział w czwartek Morawiecki.
Sprzedaż węgla przez samorządy
Premier był także pytany o dobiegające z niektórych samorządów głosy, według których węgla jest za mało.
- Jeśli samorządowi brakuje węgla, to proszę zgłosić się do wojewody, bo przyczyną może być zła komunikacja albo zła wola. Bo węgla mamy pod dostatkiem, również przesianego, i takie głosy z samorządów słyszę – oświadczył Mateusz Morawiecki.
Sprzedaż węgla przez samorządy odbywa się na podstawie ustawy o zakupie preferencyjnym paliwa stałego. Zakłada ona, że gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne mogą kupować węgiel od importerów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę. Gmina może sprzedawać węgiel mieszkańcom w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę. Węgiel w preferencyjnej cenie mogą kupić od samorządu osoby uprawnione do dodatku węglowego. Sprzedawcom tego węgla przysługują rekompensaty, których maksymalny limit na 2023 r. ustalono na 4,9 mld zł.
Według "Dziennika Gazety Prawnej" spółki Skarbu Państwa do tej pory ściągnęły ok. 14 mln ton węgla do gospodarstw domowych, energetyki i ciepłownictwa. "Trzeba jednak mieć na względzie, że to węgiel nie posortowany, więc realnie do gospodarstw będzie mogło trafić 6-7 mln ton, a reszta do przemysłu energetycznego" - czytamy. "DGP" powołując się na źródła w rządzie wskazuje, że dostarczono już ok. 90 proc. zamówionego surowca.
Premier o obietnicach w sprawie dostępu do węgla
Jak zwrócił uwagę szef rządu podczas czwartkowej konferencji w Toruniu, "puinflacja nadwątla budżety domowe we wszystkich gospodarstwach domowych".
Szef rządu podkreślił, że "ciepło w każdym polskim domu to podstawowe prawo człowieka". Dostarczenie tego ciepła jest obowiązkiem rządu" - zaznaczył.
Poinformował, że w czwartek rano spotkał się z samorządowcami w województwa kujawsko-pomorskiego. "Usłyszałem tam, od jednego z wójtów, że na 850 dostaw (węgla - PAP) do jednej z gmin jest 1 reklamacja i jest jeszcze ona rozpatrywana" - mówił.
- A więc jakość tego węgla jest taka jak obiecywaliśmy, jest na wysokim poziomie - stwierdził.
Premier odniósł się też do ceny węgla na polskim rynku, wskazując na interwencję państwa w tym zakresie. "To była interwencja państwa na poziomie zarówno finansowym - bezpośrednich dopłat: dla mieszkańców; dla tych, którzy organizują proces dystrybucji, dla tych, którzy ściągają węgiel z całego świata, jak i interwencja operacyjna, logistyczna, organizacyjna" - przypomniał.
W ocenie premiera rząd "podołał zbudowaniu, niejako w biegu, całego procesu dystrybucji węgla, stworzeniu go bez wcześniejszych szablonów, bez wcześniejszych podstaw, ponieważ węgiel przychodził do nas w dużym stopniu z kierunku wschodniego" - przypomniał.
Źródło: PAP