Sejmowa komisja zdrowia zdecydowała, by 5 stycznia odbyło się wysłuchanie publiczne projektu ustawy, który ma pozwolić pracodawcom na weryfikację w czasie pandemii COVID-19, czy pracownicy są zaszczepieni. Projekt przewiduje też możliwość delegowania poza stałe miejsce pracy lub do innego rodzaju pracy.
Na posiedzeniu komisji odbyło się pierwsze czytanie projektu, który zakłada m.in. możliwość żądania przez pracodawcę okazania informacji o ważnym negatywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2, informacji o przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2 lub o wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19.
Projekt złożyła we wtorek w Sejmie grupa posłów PiS. W imieniu wnioskodawców głos zabrał poseł Czesław Hoc, który przekonywał, że projekt jest wyważony i koncyliacyjny.
Projekt pozwalający pracodawcom na sprawdzenie informacji o szczepieniu
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska akcentował, że rozwiązania zawarte w projekcie mają chronić zdrowie i życie pracowników przedsiębiorstw, ale będą też wpływały na podniesienie bezpieczeństwa klientów.
Posłanka KO Katarzyna Lubnauer oceniła, że omawiana ustawa niewiele załatwia, by nie powiedzieć – nic. - Uważamy, że dobrze, że w ogóle jest. Szkoda, że nie była pół roku temu, kiedy inne państwa przyjmowały rozwiązanie wymagania paszportu covidowego na przykład przy wejściu do placówek publicznych. Tu też tego nie ma - wskazywała. Zapowiedziała poprawki. Złożyła też wniosek o zasięgnięcie opinii komisji gospodarki.
- Po pierwsze pan poseł Hoc przejął rolę ministra zdrowia – mówił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zauważył, że założenia projektu nie rozwiązują też podstawowego problemu – nie zawierają żadnych zachęt do tego, by się szczepić.
Zasugerował, że przedstawiciele Rady Dialogu Społecznego powinni projekt zaopiniować jako ustawowe ciało, w którego skład wchodzą reprezentatywne organizacje związkowe i pracodawców. Zadeklarował, że jego ugrupowanie będzie pracować nad regulacją.
Zdaniem posłanki Marceliny Zawiszy (Lewica) projekt trzeba będzie poprawić. Odnosząc się do wypowiedzi posła Hoca (PiS), że projekt jest wyważony i koncyliacyjny, oceniła, że projekt jest "za bardzo ostrożny, za bardzo koncyliacyjny".
Poseł Wojciech Maksymowicz (Polska 2050) postulował zaś, by nie zwlekać z wdrażaniem przepisów regulacji. - Możecie liczyć na głos ze wszystkich stron, i tej mądrej opozycji, która rozumie, co znaczy życie i jego wartość - stwierdził i zapowiedział poprawki.
Wysłuchanie publiczne
Posłanka Anna Kwiecień (PiS) zgłosiła wniosek o zorganizowanie 5 stycznia wysłuchania publicznego dotyczącego projektu ustawy, który ma wyposażyć pracodawców w instrument weryfikacji w czasie pandemii statusu zdrowotnego pracowników. - Ustawa wymaga pogłębionej dyskusji. Jest konieczna, żeby wokół tej ustawy nie narosły jakieś fejkowe informacje – powiedziała.
Poseł Janusz Korwin-Mikke (Konfederacja) złożył z kolei wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Konfederacja także zawnioskowała o wysłuchanie publiczne – 30 grudnia. Oznaczałoby to – jak wskazało biuro legislacyjne – że jeszcze w czwartek musiałby być ogłoszony termin wraz z podaniem miejscem w systemie informacyjnym Sejmu.
- Trudno. Bądźmy realistami, zróbmy to 5 stycznia, wycofujemy wniosek, przyłączamy się do wniosku 5 stycznia - powiedział Korwin-Mikke.
Najdalej idący wniosek – o odrzucenie projektu – przepadł w głosowaniach na forum komisji. Poparła ona wniosek złożony przez posłankę Kwiecień o wysłuchanie publiczne 5 stycznia. Akceptacji większości nie zyskał wniosek o wystąpienie o opinię do komisji gospodarki.
Awantura w środę
Sejmowa komisja zdrowia już w środę miała się zająć projektem posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczący komisji Tomasz Latos (PiS) kilkukrotnie zwracał uwagę po rozpoczęciu posiedzenia, że na sali jest za dużo osób, co sprawia, że nie są spełnione zasady sanitarne. Ostatecznie obrady zostały odwołane. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Źródło: PAP