Produkująca śmigłowce spółka PZL-Świdnik oświadczyła, że weźmie udział w ogłoszonym przez MON postępowaniu na 16 maszyn dla wojska. Firma podkreśliła, że jej atutami są światowe doświadczenie właściciela, włoskiej grupy Leonardo, i szeroka oferta.
"PZL-Świdnik, polski producent śmigłowców należący do Grupy Leonardo, weźmie udział w postępowaniu na zakup śmigłowców dla Wojsk Specjalnych oraz Marynarki Wojennej RP. Obecnie trwa analiza dokumentacji przetargowej, na podstawie której podejmiemy decyzję jakie modele śmigłowców najpełniej spełniają wymagania polskich Sił Zbrojnych" - napisała spółka w komunikacie.
Oferta na śmigłowce
Z nieoficjalnych informacji wynika, że firma zamierza zaoferować śmigłowce AW101, choć poprzednio, w postępowaniu zamkniętym w październiku 2016 r., startowała z maszyną AW149. Wśród zalet swojej oferty firma wymienia światowe doświadczenie i zdolności Leonardo w branży śmigłowcowej. Wskazuje także na "szeroką gamę nowoczesnej produkcji w Polsce, w tym w zakresie śmigłowców AW149 i AW101, na podstawie posiadanych przez polską fabrykę praw własności intelektualnej".
Firma podkreśliła także "ugruntowaną już współpracę z Polską Grupą Zbrojeniową" i zapowiedziała dążenie do rozwijania kooperacji z innymi przedstawicielami polskiego przemysłu.
W oświadczeniu zwrócono też uwagę, że spółka, będąca jednym z największym pracodawców na Lubelszczyźnie, jest nastawiona na wspieranie "lokalnego łańcucha dostaw" oraz wzmacnianie współpracy z uczelniami.
Trzej wykonawcy
W poniedziałek Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił rozpoczęcie negocjacji z trzema wykonawcami, którzy złożyli wstępne oferty na dostawę 16 śmigłowców dla sił specjalnych i morskich.
O zamówienie ubiegają się te same trzy podmioty, które konkurowały w postępowaniu prowadzonym przez poprzednie kierownictwo MON. Są to: konsorcjum PZL Mielec i Sikorsky Aircraft Corporations (należące do amerykańskiego koncernu Lockheed Martin), WSK "PZL-Świdnik" (należące do włoskiej grupy Leonardo) oraz konsorcjum Airbus Helicopters i Heli Invest. Prezes PZL Mielec Janusz Zakręcki zapowiedział we wtorek przygotowanie całościowej oferty opartej na śmigłowcach Black Hawk, oferowanych również w poprzednim postępowaniu.
- Liczymy, że Polska będzie kolejnym naszym klientem, bo jeśli w Polsce uda nam się skutecznie sprzedać Black Hawki, to znajdzie on zainteresowanie w krajach ościennych - powiedział Zakręcki. Airbus Helicopters podało, że analizuje dokumenty z polskiego MON.
"Zawsze chętnie bierzemy udział w tych konkursach, które są uczciwe i otwarte. Jednocześnie podtrzymujemy nasze prawo do roszczeń w związku z zamknięciem poprzedniego przetargu" - oświadczyła firma, która w poprzednim postępowaniu oferowała śmigłowce H225M Caracal.
Przetarg MON
Jak poinformował minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, wszystkie spółki mają czas na składanie ofert do 13 marca. MON zapowiedziało, że w pierwszym etapie zostaną podjęte negocjacje dotyczące pozyskania śmigłowców dla Wojsk Specjalnych. Według najnowszych, pochodzących z 9 lutego zapowiedzi szefa MON Antoniego Macierewicza, pierwsze dwa śmigłowce zostaną dostarczone najpóźniej w marcu.
Poprzedni przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON do końcowego etapu zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters z maszyną H225M Caracal. MON podało wówczas, że tylko ta oferta spełniła wymogi formalne. MON odrzuciło wtedy ofertę Świdnika ze względu na zbyt odległy termin dostawy, Mielca - z powodu braku uzbrojenia. 30 września 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu z Airbus Helicopters. Na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset z Airbusem, poinformowało o zakończeniu rozmów, uznając ich dalsze prowadzenie za bezprzedmiotowe. Od tego czasu MON na nowo rozpoczęło procedurę pozyskania nowych śmigłowców w ramach pilnej potrzeby operacyjnej.
Antoni Macierwicz o śmigłowcach. Zobacz wystąpienie szefa MON (23.02.2017):
Autor: mb/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Phil Major/RAF