Przez Biebrzański Park Narodowy ma przebiegać droga S16 Knyszyn -Ełk - element trasy Via Carpatia - wynika z proponowanych korytarzy przebiegu drogi. Protestuje część mieszkańców, a dyrekcja parku jest zaskoczona. GDDKiA nie wyklucza alternatywnego wariantu.
Swoje stanowisko protestujący złożyli w środę przedstawicielom firmy wykonującej studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe dla tej inwestycji. Argumentują, że trasa zagraża obszarom cennym przyrodniczo, gospodarce regionu związanej z turystyką ale też rolnictwu, które jest podstawą utrzymania mieszkańców. Dodano także, że wielu rolników z tytułu wyjątkowych walorów przyrodniczych doliny Biebrzy dostaje z UE dodatkowe dopłaty rolno-środowiskowe. Biebrzański PN jest największym parkiem narodowym w Polsce, jednym z najcenniejszych obszarów bagiennych w Europie, ostoją wielu rzadkich gatunków roślin i zwierząt.
Sześć wariantów
Studium, wraz ze wszystkimi materiałami potrzebnymi do złożenia wniosku o wydanie decyzji środowiskowej, na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku przygotowuje firma Schuessler-Plan Inżynierzy sp. z. o. o. Zaprezentowano sześć proponowanych wariantów - na razie korytarzy - drogi, która ma powstać. Częściowo nakładają się one na siebie, wszystkie przecinają Biebrzański PN. Projektant Benedykt Bilkiewicz poinformował, że w różnych wariantach droga ekspresowa ma mieć od 60 do 70 km długości. W 2023 r. miałaby być podpisana umowa z wykonawcą projektu i budowy, droga miałaby być gotowa w 2027 r. jako element Via Carpatia z północy na południe Europy. Sławomir Topczewski z GDDKiA w Białymstoku powiedział, że planowanie drogi S16 odbywa się na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 2016 r. - Na razie szukamy korytarzy dla przebiegu S16 na odcinku Ełk-Knyszyn. To były pierwsze takie spotkania informacyjne, żeby na potrzeby tych korytarzy wykluczyć pewne niemożliwe, nierealne czy wątpliwe trasy - powiedział Topczewski.
Dodał, że niewykluczone, że po środowym spotkaniu "trzeba będzie jeszcze pomyśleć" o alternatywach. Pytany, czy jest możliwość poprowadzenia tej drogi z pominięciem Biebrzańskiego PN odpowiedział, że "to realne, ale po innych województwach".
Park pod ochroną
Małgorzata Górska powiedziała w imieniu protestujących mieszkańców, że działają nieformalnie, ale są w kontakcie z różnymi organizacjami ekologicznymi, które "deklarują swoje wsparcie". Mówiła, że o sprawie będą informowane instytucje krajowe i europejskie. - Kluczową sprawą jest fakt, że mamy na przebiegu tej drogi Biebrzański PN, który wraz z otuliną, a może nawet i trochę szerzej, jest objęty europejskimi formami ochrony przyrody - podkreśla Górska i wymienia Naturę 2000, przypomina także, że park jest chroniony konwencją Ramsarską dot. mokradeł o znaczeniu globalnym. - To wszystko świadczy o randze tego obszaru i z tego też wynika bardzo restrykcyjne prawo - mówi Górska. - My dla Via Carpatia mamy rozwiązanie alternatywne takie, żeby omijała Biebrzański PN całkowicie. Tylko taka alternatywna przez inwestora nie została zbadana. I to jest jeden z naszych kluczowych postulatów - wielowariantowa ocena strategiczna dla dużego, długiego odcinka Via Carpatia w naszym regionie - powiedziała Górska.
Przypomniała, że "źle" kończyły się sprawy związane z nieprzestrzeganiem prawa w kwestiach środowiskowych np. sprawa doliny Rospudy czy Puszczy Białowieskiej. - Tym bardziej dziwi mnie, że ponownie brniemy w ten ślepy zaułek i nie kierujemy się doświadczeniem, które już zebraliśmy - dodała Górska.
Szkodliwa koncepcja
Obecny na spotkaniu wicedyrektor Biebrzańskiego PN Mariusz Siłakowski powiedział dziennikarzom, że przedstawiona koncepcja drogi Knyszyn-Ełk "będzie wysoce szkodliwa" dla tego parku. Zaznaczył, że takie szlaki jak Via Carpatia to "plany strategiczne". - Jednym z aspektów, który powinien być poruszany jest aspekt środowiskowy. Dzisiaj przedstawiciele GDDKiA przyznali, że takich ocen strategicznych nie było - dodał Siłakowski. Za budową drogi opowiedział się starosta moniecki Błażej Buńkowski. Mówił, że droga ekspresowa oznacza szansę na rozwój należącego do najbiedniejszych powiatu, bo np. przy węzłach drogowych mogą się lokować firmy logistyczne, a bez dobrej komunikacji takie miasta jak Knyszyn, Goniądz czy Mońki nie mają takich szans. - Nie możemy uznawać (utożsamiać-red.) grupy ludzi, którzy żyją z turystyki w samym sercu Biebrzańskiego PN z mieszkańcami powiatu, który ma 41 tys. mieszkańców - powiedział dziennikarzom starosta. Zaznaczył, że głos ekologów jest ważny, bo dolina Biebrzy "to z jednej strony nasz skarb, który trzeba szanować", ale jest to też sytuacja - jak to określił - "bardzo niekomfortowa dla pozostałych mieszkańców".
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock