Pół miliarda złotych może kosztować utrzymywanie rezerwy mocy, która zapewniłaby stabilne dostawy energii dla firm i gospodarstw domowych – donosi "Rzeczpospolita".
Jak wynika z projektu przedstawionego PSE Urzędowi Regulacji Energetyki, stawka referencyjna na 2016 r. dla mechanizmu operacyjnej rezerwy mocy (ORM) ma wynieść 41,20 zł/MWh. Jest to rodzaj rekompensaty dla wytwórców energii za utrzymywanie mocy elektrowni w gotowości do pracy. Projekt jest obecnie konsultowany przez branżę.
Wiele z pamiętających PRL bloków ze względu na wiek oraz aspekty ekonomiczne, powinno zostać wyłączonych. Nie pozwala na to jednak bezpieczeństwo systemu. Płacimy za to wszyscy w ramach opłaty jakościowej za dystrybucję energii - w tym roku niewiele ponad 400 mln zł, przy cenie referencyjnej na poziomie 37,28 zł/MWh.
W przyszłym roku koszt ten może skoczyć do 500 mln zł. Nie brakuje jednak głosów, ze kwota przeznaczona na mechanizmy rezerwowe powinna sięgnąć 600-700 mln zł. Część ekspertów uważa, że proponowana stawka będzie jednym z sygnałów do wzrostu cen energii w hurcie w kolejnych miesiącach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu