"Przeżywszy 25 lat najazdu hipermarketów i dyskontów został zamordowany przez Ministra Finansów" - nekrologi takiej treści zamieścili w prasie przedsiębiorcy ogłaszając śmierć polskiego handlu. Według nich doprowadzi do niej podatek handlowy, który uderzy przede wszystkim w sieci franczyzowe, partnerskie i spółdzielcze. Jeżeli podatek handlowy wejdzie w obecnej formie to będzie można mówić o likwidacji całego segmentu polskiego handlu i oczyszczenia przedpola dla dalszego rozwoju dyskontów i hipermarketów - powiedział w TVN24 Biznes i Świat Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.
Ogłoszenie w formie nekrologu m.in. w poniedziałkowym "Super Expressie" zamieścili przedsiębiorcy zrzeszeni w Polskiej Izbie Handlu. Na zorganizowanej w czwartek konferencji prasowej przedstawiciele PIH podkreślali, że podczas ostatnich konsultacji z rządem na spotkaniu Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego postulowali zmianę założeń projektu, przede wszystkim zmianę zapisów o franczyzie. Tymczasem - według nich - rząd niemal nic w tym projekcie nie zmienił.
Największe protesty handlowców wzbudzają zapisy o wspólnym opodatkowaniu przedsiębiorców zrzeszonych w sieciach franczyzowych, partnerskich i spółdzielczych.
To koniec handlu?
Dyrektor generalny PIH Maciej Ptaszyński przekonywał w TVN24 Biznes i Świat, że rządowy projekt ustawy o podatku od handlu detalicznego "zniszczy polski handel".
- Jeżeli wejdzie ustawa o opodatkowaniu handlu detalicznego w obecnie proponowanej przez rząd formie to zostaną opodatkowane sklepy, które zrzeszają się w sklepach franczyzowych, partnerskich i spółdzielczych - tłumaczył dyrektor PIH w programie "Świat w południe".
Wyjaśniał, że chodzi o małe i średnie sklepy, które znamy z codziennych zakupów. - One zrzeszają się ze sobą od ponad 25 lat, aby mieć wspólne logo, gazetki promocyjne, wspólny marketing i po to, aby razem stawiać czoła potędze hipermarketów i dyskontów. I robią to z sukcesami, ponieważ tradycyjny handel w Polsce przetrwał. Podatek, który wejdzie, spowoduje obłożenie tych małych sklepów takim samym podatkiem jaki zapłaciłyby hipermarkety i dyskonty - dodał gość TVN24 Biznes i Świat.
Przekonywał, że jeżeli podatek handlowy wejdzie w obecnej formie to będzie można mówić o likwidacji całego segmentu polskiego handlu i oczyszczenia przedpola dla dalszego rozwoju dyskontów i hipermarketów.
Ptaszyński wspomniał też, że małe sklepy pracują na bardzo niskiej rentowności. - Jeśli mały sklep, należący do systemu franczyzowego, działający na minimalnej rentowności, rzędu 0,5 proc., zostaje objęty opodatkowaniem za to, że należy do grupy i wchodzi wtedy w opodatkowanie według stawki 1,3 proc., to znaczy że jest o 0,8 proc. na minusie. Nikt więc nie będzie prowadził biznesu, który przynosi straty - powiedział.
- Sklep będzie karany tylko dlatego, że jest w tym systemie - ma wspólne logo, wspólne promocje, wspólne działania marketingowe - dodał.
Jak podkreślił, brak rentowności może skutkować zamykaniem sklepów i utratę miejsc pracy przez tysiące ludzi. - W Polsce w systemach franczyzowych spółdzielczych zrzeszonych jest ok. 24 tys. sklepów. Każdy z nich zatrudnia od kilku do kilkunastu osób. Wystarczy sobie jedną liczbą pomnożyć przez drugą i będziemy mówili o skali problemu - mówił.
Polska Izba Handlu wezwała "wszystkich zainteresowanych obroną polskich handlowców" do akcji wysyłania listów do premier Beaty Szydło oraz do do parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. "W takiej sytuacji nie możemy biernie czekać aż zostanie wprowadzone w życie złe prawo. Każdy z nas może i powinien zaangażować się w działania na rzecz zakomunikowania rządzącym jak niekorzystne regulacje dla polskiego handlu chcą wprowadzić. Z własnego życiowego doświadczenia wiecie, że nie ma sytuacji w których nie można już nic zrobić. Nie milczmy! Pokażmy jak wielu nas jest!" - apeluje PIH na Facebooku.
Konsultacje i demonstracja
PIH organizuje w poniedziałek swoje konsultacje, na które zaprasza przedstawicieli resortu finansów, a 11 lutego planowana jest demonstracja handlowców pod Sejmem. - Mam informację o setkach autokarów - mówił Ptaszyński.
Do projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, a zwłaszcza o zapisach o franczyzie, krytycznie odnieśli się też mali i średni przedsiębiorcy zrzeszeni w Polskiej Sieci Handlowej Lewiatan. W liście otwartym do premier Szydło i do parlamentu napisali m.in., że skutkiem wejścia w życie tej ustawy będzie upadek setek małych przedsiębiorców i utrata pracy przez ponad 23 tys. osób.
Premier Beata Szydło zapewniała w czwartek, że projekt ustawy o podatku handlowym będzie bardzo szeroko konsultowany. Przyznała też, że jest problem franczyzy. - On przede wszystkim dotyka sieci handlowej Społem. Zdajemy sobie z tego sprawę. W związku z tym w tej chwili szukamy rozwiązań, które by ten problem rozwiązały - powiedziała Szydło.
Szydło podkreśliła, że zdaje sobie sprawę, iż projekt tej ustawy wzbudza dyskusje. - I dobrze, bo tak to powinno być. Natomiast ona musi spełniać dwa cele: to musi być ustawa, która opodatkowuje te wielkie sieci handlowe, które dzisiaj nie dają szans konkurowania polskim firmom handlowym, no i oczywiście mamy wymiar finansowy wpływów do budżetu. Dla mnie istotniejsza jest szansa równej konkurencji dla polskich podmiotów handlowych - powiedziała szefowa rządu.
Co to za podatek?
Rządowy projekt o podatku od sprzedaży detalicznej trafił we wtorek do uzgodnień międzyresortowych. Jego wprowadzenie ma w 2016 r. przynieść budżetowi 2 mld zł. Podatek ten ma być jednym z dodatkowych źródeł dochodów, z których sfinansowany zostanie m.in. program 500 plus. Zgodnie z propozycją MF, podatek ma mieć dwie zasadnicze stawki. Stawka 0,7 proc. ma obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln złotych. Stawka 1,3 proc. ma być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych w tym miesiącu. Inne stawki podatku od sprzedaży mają obowiązywać w soboty, niedziele i święta - 1,3 proc. (dla uzyskujących przychód poniżej 300 mln zł miesięcznie) oraz 1,9 proc. (powyżej tego progu). Projekt przewiduje kwotę wolną od podatku w wysokości 1,5 mln zł miesięcznie. Podatnicy, którzy przekroczą tę kwotę, będą opodatkowani tylko w zakresie nadwyżki przychodów ze sprzedaży detalicznej powyżej niej. Ustawa miałaby wejść w życie 14 dni po ogłoszeniu. W swych ostatnich publicznych wypowiedziach w sprawie projektu minister finansów Paweł Szałamacha mówił, że być może stanie się to w drugiej połowie marca.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock