W środę rano w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) rozpoczął się strajk. Żądają m.in. odwołania zarządu JSW, który chce wdrożyć plan oszczędnościowy oraz rezygnacji ze zwolnienia związkowców z kopalni Budryk. - Emocje ponoszą wszystkich, a przede wszystkim stronę społeczną, która poprzez tę akcję prowadzi do kolejnych strat w JSW - komentuje wydarzenia Jarosław Zagórowski, prezes JSW.
Zarząd JSW podkreśla, że akcja protestacyjna jest nielegalna, a także "nieadekwatna i niezgodna" z problemem. Taka sytuacja, będzie rodziła duże konsekwencje nie tylko dla tych, którzy tę akcję wywołali, ale również dla całej spółki.
Modyfikacja programu naprawczego?
Jak poinformował prezes JSW, każdy dzień strajku, to około 30 mln złotych mniej przychodów. Wobec takich strat, - kwoty tylko zaostrzą program naprawczy, który zaproponowaliśmy, bo każde wyjęcie pieniędzy z tego programu, powoduje, że ten program musi mieć ostrzejszy wydźwięk - poinformował Zagórowski.
Jego zdaniem, postulaty, które zostały zgłoszone przez protestujących tworzą dodatkowe koszty, a to nieracjonalne wobec spadku cen węgla koksowego, z prawie 300 do 120 dolarów.
"Nie będziemy zwalniać pracowników"
Zarząd spółki odniósł się do postulatów podnoszonych przez protestujących, jednocześnie deklarując, że: nie będzie zwolnień pracowników, ani nie będzie zamykania kopalń. JSW, to spółka notowana na giełdzie, pełną świadomość tego przedstawia także zarząd, który chce uniknąć sytuacji, w które będzie zmuszony do wyciągnięcia ręki po pieniądze podatnika. Jastrzębska Spółka Węglowa musi poradzić sobie sama.
trwa analiza od strony ekonomicznej tego problemu, jakie skutki będą wywołane oraz trwa analiza, jakie kroki prawne zostaną podjęte. Zarząd dodaje, iż "na pewno zostaną podjęte kroki prawne".
Brak formuły dialogu
Dialog polega na tym, że obie strony próbują szukać rozwiązania, natomiast na Śląsku – w wydaniu liderów związkowych – dialog polega na tym, że zarządy spełniają ich oczekiwania - mówi Jarosław Zagórowski.
Prezes JSW bardzo mocno podkreśla, że program naprawczy jest konieczny, gdyż w trwanie w obecnej sytuacji doprowadzi do znacznego pogorszenia sytuacji spółki. Nikt nie chce jednak powtórzenia scenariusza z Kompanii Węglowej. - Szanuję pracowników JSW, są to ludzie racjonalni, ciężko pracujący – natomiast liderzy związkowi nie mają dzisiaj podstaw do tego, by w JSW prowadzić strajk i nakręcać tę atmosferę, bo chcemy firmę naprawiać - dodaje.
W obecnej sytuacji zupełnie nie potrzebne jest nagromadzenie negatywnych emocji. Zdaniem Zagórowskiego, "powinno się je odłożyć na bok i wrócić do mediacji".
Autor: mb / Źródło: PAP