Przekazanie ministerialnych premii na rzecz Caritas Polska nie było z nami uzgadniane - mówił w sobotę w Radiu Zet zastępca dyrektora Caritas Polska ksiądz Marek Dec. - Na chwilę obecną nie ma danych o jakichkolwiek przelewach premii na konto Caritas Polska - dodał.
Ks. Dec, pytany jaka kwota z ministerialnych nagród wpłynęła na konto Caritasu, odpowiedział, że Caritas Polska nie ma "danych o jakichkolwiek przelewach na chwilę obecną". - Jeżeli wpłyną te środki, będą one odpowiednio wykorzystane - dodał. Dopytywany, czy zostanie opublikowana "lista darczyńców", którzy przekazali swoje premie na rzecz Caritas, ks. Dec odpowiedział: "poczekajmy, aż rzeczywiście te środki się pojawią".
Pytany, czy był zaskoczony decyzją o przekazaniu ministerialnych premii na rzecz Caritasu, odpowiedział: "Nie było to z nami uzgadniane". - Jesteśmy tak samo odbiorcami informacji, które pojawiły się medialnie i publicznie - tłumaczył.
- Zawsze apelujemy o darczyńców i to jest jedna z tych odpowiedzi, która rzeczywiście istotnie wpłynie na nasze programy, które są skierowane w tym wypadku zwłaszcza do dzieci - powiedział ks. Dec.
Dobrowolna darowizna?
Pytany, czy jego zdaniem przekazanie premii na rzecz Caritasu było dobrowolną decyzją ministrów, powiedział, że nie chce komentować "takich wiadomości". - Nie mam takiej wiadomości, aby te środki jakąś komukolwiek ujmę spowodowały - mówił.
Zastępca dyrektora Caritas Polska powiedział, że - w zależności od tego, jaka kwota wpłynie na rzecz Caritas - może ona wspomóc około tysiąca osób.
- Naszą radością jest pomagać i czynimy to bardzo chętnie i im więcej mamy środków, im więcej możemy osób zaangażować do tej pomocy, przez chociażby wolontariat, czy przez naszych pracowników, to jest wielka radość - dodał.
- Natomiast nie będziemy komentować całej tej politycznej otoczki, bo to nie jest naszym zadaniem - mówił. Podkreślił, że "takiego komentarza nie będzie".
Kaczyński: nagrody na Caritas
W ubiegłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że nagrody - które premier Beata Szydło przyznała ministrom konstytucyjnym oraz sekretarzom stanu, którzy są politykami - do połowy maja przekazane zostaną do Caritas na cele społeczne.
Zapowiedział również, że niebawem do Sejmu skierowany zostanie projekt ws. obniżenia pensji parlamentarzystów o 20 proc. oraz wprowadzenia "nowych limitów" dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także ich zastępców. Ponadto zlikwidowane mają zostać dodatkowe świadczenia w kierownictwach spółek Skarbu Państwa.
Tysiące złotych premii
W grudniu ub.r. w odpowiedzi na interpelację PO ws. nagród przyznanych członkom Rady Ministrów wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot przedstawił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Według tabeli nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów - od 65 tys. zł do ponad 80 tys. zł rocznie; 12 ministrów w KPRM od blisko 37 tys. do prawie 60 tys. zł rocznie oraz ówczesna premier Beata Szydło (65 100 zł).
Tej decyzji w marcu broniła była szefowa rządu.
Pod nieobecność premiera Mateusza Morawieckiego, Beata Szydło zabrała głos przed głosowaniem w sprawie wniosku o odrzucenie informacji szefa MSZ na temat polityki zagranicznej. Odniosła się w nim do kwestii nagród dla ministrów rządu PiS, która - w jej ocenie - stała się "hucpą urządzaną przez polityków opozycji".
- Tak, rzeczywiście, ministrowie, wiceministrowie w rządzie PiS otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę i te pieniądze się im po prostu należały - mówiła Beata Szydło.
Zobacz fragment wystąpienia byłej premier:
Informacja o przyznanych nagrodach wywołała oburzenie opozycji, która wielokrotnie apelowała do rządzących o ich zwrot. Politycy PO w kilku miastach zorganizowali też "konwój wstydu" - kolumnę aut, które ciągnęły na przyczepach plakaty z wizerunkami polityków PiS i kwotami przyznanych im nagród.
Co sądzą Polacy?
Autor: //dap / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Białoskórski/sejm.gov.pl