W czwartek wejdzie w życie ustawa o kontroli niektórych inwestycji, która ma chronić strategiczne polskie spółki przed wrogimi przejęciami. Eksperci pozytywnie oceniają nowe prawo. Zwracają uwagę na konieczność stworzenia listy takich spółek przez rząd.
Zgodnie z ustawą o kontroli niektórych inwestycji, spółka będzie mogła uzyskać status chronionej, jeśli prowadzi działalność w określonych jako kluczowe branżach, ma istotny udział w rynku, jej przejęcie będzie rodziło poważne zagrożenie dla fundamentalnych interesów państwa oraz nie będzie można zastosować innego, mniej restrykcyjnego środka ochrony.
Inwestorzy będą mieli obowiązek poinformowania Ministerstwo Skarbu Państwa o planowanym kupnie udziałów w jednej ze strategicznych spółek. Minister skarbu mógłby zablokować taką transakcję, gdyby uznał, że zaistniały przesłanki zagrożenia dla bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Taka decyzja będzie mogła być zaskarżona do sądu.
Potrzebna ustawa
Przewodniczący Rady Krajowej Izby Gospodarczej i były wicepremier oraz b. minister gospodarki Janusz Steinhoff powiedział PAP, że ustawę należy ocenić pozytywnie i dobrze, że powstała. Zwrócił uwagę, że podobne regulacje istnieją w innych państwach europejskich. - Inną kwestią jest decyzja Rady Ministrów, która ma określić liczbę spółek podlegających ochronie. Muszą być to spółki o strategicznym znaczeniu dla polskiej gospodarki. Na tej liście nie może być ich zbyt dużo - dodał. Także prezes Fundacji Republikańskiej Marcin Chludziński uważa, że ustawa jest potrzebna. Zwrócił jednak uwagę, że uchwalona została ona bardzo późno. - Uniknęlibyśmy wielu problemów gdzie w branżach strategicznych były już próby wrogich przejęć, tak jak to było w przypadku Azotów. Ta ustawa daje narzędzia do interwencji - dodał. Ekspert uważa, że nowe prawo w zaproponowanej formie może nie działać skutecznie, ponieważ rząd nie zaproponował na razie odgórnej listy spółek strategicznych podlegających ochronie. - Tylko za każdym razem, jeśli będzie taka próba wrogiego przejęcia, to rozporządzeniem będzie się spółkę obejmować tą ustawą. Ta reaktywność powoduje, że mam pewne obawy, czy ustawa ta nie będzie martwa - ocenił. Dodał, że nie wierzy w skuteczne przewidywanie takich zagrożeń w Polsce. - To wymaga współdziałania służb specjalnych, ministerstw. Trzeba byłoby stworzyć taki stały system i wtedy bylibyśmy bardziej bezpieczni, jeśli chodzi o interes gospodarczy - powiedział.
Jakie zmiany?
Jak wyjaśnił PAP resort skarbu, zgodnie z ustawą Rada Ministrów może wydać rozporządzenie w sprawie wykazu podmiotów objętych ochroną, ale nie ma takiego obowiązku. - Do podjęcia decyzji będzie potrzebowała przeprowadzenia szerokiej analizy dotyczącej zagrożeń dla bezpieczeństwa publicznego oraz ryzyk związanych z działalnością poszczególnych spółek, które są związane z bezpieczeństwem i porządkiem publicznym - czytamy. Gdy powstanie taka lista, inwestorzy będą musieli zgłaszać Ministrowi Skarbu Państwa "zamiar nabycia lub osiągnięcia istotnego uczestnictwa lub dominacji w podmiocie, który znajduje się na liście podmiotów chronionych". Ustawa precyzuje warunki jakie muszą być spełnione, by można było wpisać konkretną spółkę na listę podmiotów chronionych. Przede wszystkim musi ona prowadzić działalność w jednej z branż tj. wytwarzanie energii elektrycznej, paliw płynnych, dystrybucja paliw i prądu, magazynowanie paliw, produkcja chemiczna, produkcja i dystrybucja uzbrojenia oraz materiałów wybuchowych, a także telekomunikacja. - Rada Ministrów przy tworzeniu wykazu podmiotów chronionych musi też wziąć pod uwagę istotny udział danego podmiotu w rynku, skalę działalności, rzeczywiste i wystarczająco poważne zagrożenia dla fundamentalnych interesów społeczeństwa, jak również brak możliwości wprowadzenia środka mniej restrykcyjnego i niezbędność zastosowania kontroli inwestycji dla zapewnienia ochrony porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego, a także czas uzasadniający zastosowanie tych środków - wyjaśnia MSP. Podkreśla, że zamierzeniem ustawodawcy było zachowanie odpowiedniej równowagi między prawami właściciela, a strategicznym interesem państwa. - Ustawa nie chce i nie powinna zbyt silnie ingerować w sferę własności bez uzasadnienia. Zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego się zmieniają, dlatego ustawodawcy zależało na możliwości elastycznego reagowania na sytuację, przez np. zmiany na liście podmiotów chronionych - czytamy. Resort podkreśla, że organy państwa stale monitorują aktywność wokół najważniejszych dla bezpieczeństwa państwa spółek. - Monitoring dotyczy również potencjalnych zagrożeń systemowych dla bezpieczeństwa publicznego. Rząd może korzystać ze wszystkich źródeł wiedzy o potencjalnym zagrożeniu i na nie reagować - zaznacza. RM określi też w rozporządzeniu listę dokumentów, które będzie trzeba załączać do takiego zawiadomienia. - Ich dostarczenie pozwoli zabezpieczyć mechanizm kontroli transakcji, w taki sposób, aby organ kontroli miał pełny obraz dla podjęcia decyzji co do zgłoszenia sprzeciwu. MSP już rozpoczęło prace nad tym rozporządzeniem - wskazuje resort.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Grupa Azoty