Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski dopuścił się "bezczynności w zakresie przekazywania środków z opłat abonamentowych na realizację misji publicznej". Sąd zobowiązał szefa KRRiT do przekazania środków na rzecz Polskiego Radia i Radia Lublin. Oba wyroki są nieprawomocne.
"Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokami z dnia 5 listopada 2024 r. w sprawach o sygn. akt VI SAB/Wa 66/24 i VI SAB/Wa 67/24 po rozpoznaniu skarg Polskiego Radia S.A. w likwidacji z siedzibą w Warszawie oraz Polskiego Radia Regionalnej Rozgłośni w Lublinie "Radio Lublin" S.A. w likwidacji stwierdził, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dopuścił się bezczynności w zakresie przekazania środków z opłat abonamentowych na realizację misji publicznej" - napisano na stronie WSA w Warszawie.
"Rażące naruszenie prawa"
Sąd stwierdził ponadto, że "bezczynność miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa i zobowiązał przewodniczącego KRRiT do przekazania na rzecz skarżących środków z wpływów abonamentowych w terminie 7 dni od daty otrzymania odpisu prawomocnego wyroku wraz z aktami sprawy".
Sąd w obu sprawach wymierzył przewodniczącemu KRRiT grzywny w wysokości po 50 tys. zł oraz przyznał sumy pieniężne na rzecz skarżących - w sprawie Polskiego Radia S.A. w likwidacji z siedzibą w Warszawie w kwocie 20 tys. zł, a w sprawie Polskiego Radia Regionalnej Rozgłośni w Lublinie - w kwocie 10 tys. zł.
Zaznaczono, iż "z uwagi na to, że przedstawione powyżej sprawy zostały rozpoznane na posiedzeniu niejawnym, poznanie motywów rozstrzygnięć Sądu, będzie możliwe dopiero po sporządzeniu uzasadnień".
Wydane w powyższych sprawach wyroki są nieprawomocne. "Stronom postępowania będzie przysługiwała możliwość ich zaskarżenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego w terminie 30 dni od dnia doręczenia odpisów wyroków wraz z uzasadnieniami" - poinformowano.
7 lutego br. KRRiT zdecydowała w uchwale o tym, że środki z abonamentu RTV mają trafiać do depozytu sądowego. Uznała, że wypłata wpływów z abonamentu dla mediów publicznych nastąpi po prawomocnym orzeczeniu sądu rejestrowego w sprawie postawienia tych spółek w stan likwidacji. Według przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego, powodem zwłoki jest niejasna sytuacja prawna Polskiego Radia.
Wpływy abonamentowe zaczęły otrzymywać bezpośrednio tylko te spółki, których likwidacje prawomocnie wpisano do Krajowego Rejestru Sądowego, m.in.: Radio dla Ciebie, Radio Poznań, Radio Lublin, Radio Katowice, Radio Rzeszów, Radio Łódź.
Wniosek o postawienie Świrskiego przed Trybunałem Stanu
9 maja ówczesny szef resortu kultury Bartłomiej Sienkiewicz poinformował, że do Sejmu trafił wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego. Podczas konferencji prasowej wyjaśnił, że uzasadnienie tego wniosku liczy 50 stron. Wnioskodawcy zarzucili szefowi KRRiT naruszenia w trzech różnych segmentach: blokowania ok. 300 mln zł z abonamentu dla publicznego radia i telewizji, blokowania koncesji dla nadawców prywatnych (TVN, TVN24, Radia TOK FM, Radia ZET), a także niewykonywania badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych w Polsce.
23 maja posłowie koalicji rządzącej złożyli w Sejmie wstępny wniosek o postawienie szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunał Stanu. Podpisało się pod nim 185 posłów.
W lipcu wniosek opiniowała sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Uznała jednomyślnie, że wniosek wymaga uzupełnień; odesłała go do marszałka Sejmu. Uzupełniony wniosek wpłynął pod koniec września.
Na początku października Trybunał Konstytucyjny wydał zabezpieczenie, w którym nakazuje między innymi organom Sejmu, w tym jego marszałkowi, "powstrzymanie się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych związanych ze złożonym wstępnym wnioskiem o pociągnięcie członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu". Taki stan ma trwać do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenia kończącego postępowanie w tej sprawie.
Skład orzekający liczył pięć osób, w tym między innymi prezes TK Julię Przyłębską i byłą posłankę PiS Krystynę Pawłowicz. Decyzja zapadła jednogłośnie, posiedzenie było niejawne.
Zdaniem przedstawicieli obecnej władzy takie decyzje Trybunału nie wywołują skutków prawnych. W swojej argumentacji wskazują, że TK przestał być niezależną instytucją i że zasiadają w nim tzw. sędziowie dublerzy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kalbar/PAP