Zespół naukowców z warszawskiego Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME) opracował technologię produkcji grafenu na skalę przemysłową. Wykorzystywana jest ona już komercyjnie. To jedna z największych nadziei polskiej nauki i biznesu, która może przynieść krociowe zyski.
Do tej pory grafen był uzyskiwany tylko w małych ilościach, ze względu na wysokie koszty i skomplikowany charakter procesu produkcji.
Teraz to może się zmienić za sprawą Polaków. Zespół badawczy kierowany przez dr Włodzimierza Strupińskiego, opracował znacznie tańszą i szybszą metodę wytwarzania dużych arkuszy grafenu.
Naukowcy rozpoczęli współpracę z firmą SECO/WARWICK, która opracowała reaktor do produkcji arkuszy grafenowych wymiarach o 0,5x0,5 m.
- Gdy urządzenia zostaną przystosowane do masowej produkcji, koszt wytworzenia arkusza grafenu może być porównywalny do kosztu wytworzenia arkusza papieru - mówi Wojciech Modrzyk, wiceprezes SECO/WARWICK.
- Opracowaliśmy oryginalną metodę produkcji grafenu, która nie polega na sublimacji, a osadzaniu. Hodujemy kryształ, nie na drodze sublimacji, a przez dodawanie atomów węgla ze źródła węglowodoru, w procesie wysokotemperaturowym, w temperaturze 1600°C, przy bardzo niskim ciśnieniu - dodaje dr Strupiński. Strupiński podkreśla, że choć metoda ta może wydawać się prosta, to w rzeczywistości jest procesem bardzo złożonym.
Materiał przyszłości
Duże arkusze grafenu mogą być wykorzystywane do produkcji elastycznych baterii słonecznych, warstw ochronnych, a nawet nowoczesnego sprzętu medycznego. Grafen produkowany przez Polaków jest już dostępny w sprzedaży, ale naukowcy nadal dążą do poprawy jego jakości. Najbardziej atrakcyjną cechą grafenu jest to, że przewodzi elektryczność i dane, nawet kilkaset razy szybciej niż miedź - z szybkością odpowiadającą 1/300 prędkości światła. Ale grafen oferuje oprócz tego znacznie więcej. Jest kilkaset razy bardziej odporny od stali i jednocześnie bardzo elastyczny.
"Świat technologii" w TVN24 Biznes i Świat od poniedziałku do piątku o 21.15
Autor: mb / Źródło: Reuters / TVN24BiS