Łosoś, kawa, herbata, kakao - świetnie radzimy sobie w eksporcie tych produktów, choć żadnego nie produkujemy - pisze "Gazeta Wyborcza".
Szef Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner tłumaczy, że reeksport (eksport importowanych towarów) to nasz patent, bo jako duży rynek sprowadzamy więcej produktów niż małe kraje. A dzięki efektowi skali z mniejszym ryzykiem możemy kupować trochę więcej niż nam potrzeba i sprzedawać nadwyżki za granicę po konkurencyjnych cenach. Jak wskazuje Jakub Olipra, analityk z Credit Agricole, to na przykład herbata, kawa i ziarno kakaowca. Reeksport dotyczy też np. cytrusów czy ryżu.
Eksport łososia
Jesteśmy też ogromnym, trzecim, unijnym przetwórcą i reeksporterem ryb. Rynek wart jest 10 mld euro, z czego 60 proc. to handel łososiem.
Tuż przed wejściem do UE importowaliśmy z Norwegii 4 tys. ton tej ryby, a obecnie to 150 tys. ton. Nie dla siebie, bo Polacy kupują ledwie 10 proc. tej ilości, a aż 90 proc. eksportują.
Wicepremier Mateusz Morawiecki zbiera dane o "fikcyjnych przychodach". Zobacz materiał "Faktów" TVN (23.01.2017):
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock