2025 rok to realny termin, w którym wystartuje pierwsza elektrownia atomowa w Polsce - zapewniał dzisiaj wiceminister i minister gospodarki Janusz Piechociński. Projekt od miesięcy napotyka jednak na liczne przeszkody i wywołuje polityczne spory. - Na razie nikt nie wie, czy elektrownia powstanie, nawet rząd - uważa z kolei Tomasz Chmal, ekspert rynku energii.
W styczniu 2009 roku rząd Donalda Tuska zdecydował o rozpoczęciu prac nad Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Program został przyjęty przez Sejm w 2014 roku.
1. Kto zbuduje elektrownię?
Zadanie związane z budową i eksploatacją pierwszej polskiej elektrowni jądrowej o mocy ok. 3000 MW powierzono Polskiej Grupie Energetycznej. Za przygotowanie procesu inwestycyjnego oraz budowę, a także późniejszą eksploatację pierwszej polskiej elektrowni jądrowej odpowiada w tej grupie spółka PGE EJ1. Utworzyła ją PGE, ale po 10 proc. udziałów mają Tauron, Enea i KGHM.
W czerwcu 2012 r. prezesem PGE EJ1 został minister skarbu w pierwszym rządzie Donalda Tuska, Aleksander Grad. Na początku lutego 2014 r. zrezygnował ze stanowiska kierowania spółką. Na tym stanowisku zastąpił go Jacek Cichosz.
2. Lokalizacja
PGE EJ1 prowadzi badania i analizy na trzech potencjalnych lokalizacjach pierwszej polskiej elektrowni jądrowej: lokalizacji "Choczewo" i "Lubiatowo-Kopalino" (gmina Choczewo) oraz lokalizacji "Żarnowiec" (gminy Gniewino i Krokowa) w województwie pomorskim.
W ub. tygodniu prezes PGE EJ1 Jacek Cichosz poinformował, że w 2017 r. powinna być wskazana podstawowa lokalizacyjny oraz wariant alternatywny. - To będzie pierwszy moment, w którym świadomie, po przeprowadzeniu istotnych badań będziemy w stanie wskazać nasze preferencje - dodał. Jak powiedział, "ostatecznym potwierdzeniem wyboru lokalizacji będzie uzyskanie decyzji administracyjnych (środowiskowej i lokalizacyjnej), co zakładamy, nastąpi w 2019 roku".
Cichosz podkreślił też, że PGE EJ1 chce do końca roku uruchomić tzw. postępowanie zintegrowane dla elektrowni jądrowej, czyli rozpocząć duży proces przetargowy. Celem postępowania zintegrowanego jest wybranie partnera strategicznego przedsięwzięcia, technologii reaktora, generalnego wykonawcy, dostaw paliwa oraz finansowania. Podał, że postępowanie potrwa co najmniej trzy lata.
Elektrownia na Pomorzu ma być pierwszą elektrownią jądrową w Polsce. Wprawdzie w latach 80-tych rozpoczęto budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu, ale budowę wstrzymano we wrześniu 1989 roku. W grudniu 1990 roku postawiono "Elektrownię Jądrową Żarnowiec w Budowie" w stan likwidacji.
3. Po co nam elektrownia?
Jak powiedział dzisiaj wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński zarówno w perspektywie średniookresowej, jak i długoterminowej, do 2050 roku energetyka jądrowa, która "istotnie ogranicza emisje do atmosfery" jest "fundamentem skuteczności ograniczenia" tych emisji bez konieczności cięcia potencjału przemysłowego Polski.
Zdaniem Tomasza Chmala, eksperta rynku energii, w sprawie elektrowni jądrowej w Polsce podjęto kiedyś pewną spontaniczną decyzję w kontekście wysokich cen CO2. - Zrobiono to bez przemyśleń, bez refleksji i bez wizji. To oznacza brak strategicznego myślenia państwa i niepoważne rzucanie pomysłów w ramach kampanii wyborczej - podkreśla w rozmowie z tvn24bis.pl.
Jak dodaje, na razie nikt nie wie, czy elektrownia powstanie, nawet rząd. - Tutaj nie ma mądrego. To jak równanie z wieloma niewiadomymi, którego nikt nie chce rozwiązać - zauważa.
- Energetyka jądrowa miał być jak jazda Pendolino, ale może warto skoncentrować się na zasobach, które mamy, zarówno tych odnawialnych jak i nieodnawialnych - dodaje Chmal, ale przyznaje jednocześnie, że jeżeli cena za emisje CO2 pójdzie do góry to energetyka jądrowa się opłaci.
Pytany, czy nie powtórzy się sytuacja z Żarnowca, powiedział, że jeżeli rząd miałby rezygnować z elektrowni to niech zrobi to teraz, kiedy wydatki nie są jeszcze duże. - Sprawę elektrowni trzeba przemyśleć, bo w przeciwnym wypadku "będziemy się miotać od ściany do ściany".
4. Polityczny spór przedwyborczy
Wczoraj premier Ewa Kopacz, mówiąc o rządowym planie dla górnictwa powiedziała m.in., że w przeciwieństwie do swoich oponentów politycznych, nie ma "w tyle głowy po cichu budowania elektrowni atomowych".
- Ja wprost na każdym spotkaniu, wtedy kiedy pytali mnie moi koledzy w Europie, niekoniecznie przychylni węglowi kamiennemu, twardo powtarzałam: bezpieczeństwo energetyczne Polski oparte jest na naszych naturalnych surowcach, a więc i węglu brunatnym, i węglu kamiennym, Stąd nasze działania, stąd nasz szeroki plan. I plan, który zakończył się jednak pozytywnie - oświadczyła. Na uwagę dziennikarzy, że o planach budowy elektrowni atomowej mówił były premier Donald Tusk, Kopacz odparła: "Nie, nie Donald Tusk. Ja pamiętam inne przemówienie premiera, który mówił, że trzeba się bardzo pochylić nad tym. Polecam lekturę wszystkich przemówień, wszystkich expose, wszystkich premierów". Zdaniem Piechocińskiego wypowiedź Ewy Kopacz została źle zrozumiana. - Gdy wczytamy się w pełnię tego tekstu, to nie jest zakwestionowanie programu jądrowego, tylko mówienie, że robimy to z otwarta przyłbicą, przy bardzo trudnych konsultacjach społecznych - powiedział.
Kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło podczas konferencji w Tarnowie zwróciła się z pytaniem do premier Ewy Kopacz o plany jej rządu związane z budową elektrowni jądrowej. - Ze zdziwieniem wysłuchałam, jak pani Kopacz mówiła, że nie ma planów budowy elektrowni jądrowej w Polsce - zaznaczyła. Jak podkreśliła to rząd Donalda Tuska zdecydował o wszczęciu programu jądrowego, a z budżetu państwa zostały wydane na ten cel "ogromna ilość pieniędzy, setki milionów". - Dziś premier Kopacz mówi, że nie ma takich planów, więc trzeba zapytać na co i po co wydano takie pieniądze podatników. Na co wydano około 300 mln zł? - pytała.
5. Harmonogram
Według harmonogramu właściwa budowa pierwszego bloku powinna ruszyć w 2020 roku. Według stanowiska resortu gospodarki pierwszy prąd z elektrowni miałby popłynąć w 2025 roku.
Harmonogram podzielono na cztery etapy. Etap I ma na celu ustalenie lokalizacji i zawarcie kontraktu na dostarczenie wybranej technologii dla elektrowni.
Kolejny etap, prowadzony w terminie styczeń 2016-grudzień 2018, zakłada wykonanie projektu technicznego i uzyskanie wymaganych prawem decyzji i opinii.
Etap III to uzyskanie pozwolenie na budowę i budowa pierwszego bloku elektrowni jądrowej oraz rozpoczęcie budowy kolejnych bloków elektrowni, a także rozruch pierwszego bloku. Ten etap ma zakończyć się w grudniu 2024 roku.
Ostatnia faza, trwająca pięć lat, zakłada kontynuację i rozpoczęcie budowy kolejnych bloków elektrowni. Ma ona potrwać do końca 2030 roku.
Należy jednak pamiętać że harmonogram projektu budowy polskiej elektrowni jądrowej był już weryfikowany i aktualizowany. Przedstawienie ostatecznych wniosków z prowadzonych analiz, w zakresie niezbędnej aktualizacji całościowego harmonogramu zawartego w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej ma nastąpić w I kw. 2016 roku.
6. Koszty Koszty projektu budowy elektrowni szacuje się na 40-60 mld zł. Skąd wziąć te pieniądze? Chmal nie ma wątpliwości. - Rząd sięgnie po nie do kieszeni konsumentów, czyli nas wszystkich - tłumaczy ekspert.
Ministerstwo Gospodarki przeprowadziło na razie wyliczenia kosztów związanych z wprowadzeniem energetyki jądrowej w Polsce dla lat 2014-2024. Szacunkowe koszty realizacji PPEJ wynoszą 48 mln 843 tys zł. Wydatki te obejmują m.in. wykonanie ekspertyz i analiz, prowadzenie działań informacyjno-edukacyjnych, zapewnienie zaplecza naukowo-badawczego czy poszukiwanie zasobów uranu na terytorium Polski.
7. Rozwój regionu i miejsca pracy
Według Ministerstwa Gospodarki program będzie miał pozytywny wpływ na rozwój regionu, w którym będzie budowana elektrownia. Resort zapewnia, że w samej elektrowni, jak i w jej otoczeniu powstaną nowe miejsce pracy. W PPEJ czytamy, że jedno miejsce pracy w w eksploatowanej elektrowni tworzy co najmniej dwa dodatkowe miejsca pracy w regionie. Jak przekonuje ministerstwo, znaczniej poprawie ulegnie też stan lokalnej infrastruktury. Wzrosną też wpływy z podatków.
Resort zwraca uwagę, że budowa jednego bloku (nie licząc inwestycji towarzyszących, jak linie elektroenergetyczne, infrastruktura komunikacyjna itd.) wymaga zatrudnienia ok. 3-4 tys. osób do prac budowlanych i montażowych, m.in. spawaczy-ślusarzy, mechaników, operatorów dźwigów, kierowców pojazdów budowlanych, elektryków, automatyków, geodetów, elektromonterów, monterów rurociągów, zbrojarzy, betoniarzy, inżynierów, i architektów
8. Opłacalność
Jak czytamy w projekcie dotyczącym PPEJ, analiza porównawcza kosztów wytwarzania energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych, węglowych i gazowych oraz odnawialnych źródłach energii potwierdza, iż wprowadzenie do krajowego miksu energetycznego energetyki jądrowej jest uzasadnione pod względem ekonomicznym jak i technicznym. W obliczu realizacji przyjętych przez Polskę celów w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych elektrownie jądrowe są najtańszą opcją, która zapewnia największy poziom stabilności dostaw i kosztów spośród technologii, które mogą znaleźć zastosowanie w polskich warunkach.
9. Problemy i opóźnienia
Pierwotnie zakładano, że pierwsza elektrownia powstanie już w 2019 roku. Poślizg w budowie polskiej jądrówki wynika m.in. z konieczności przejęcia przez PGE EJ1 badań środowiskowo-lokalizacyjnych od mającej je wykonać firmy Worley Parsons (PGE zrezygnowała z niej ze względu na nieterminowość). Dlatego przetarg zintegrowany, który ma wyłonić m.in. konsorcjum dostarczające technologię i finansowanie, odbędzie się dopiero pod koniec 2015 r., a nie – jak wskazywano wcześniej – na początku tego roku. Spółka prowadzi rozmowy z dostawcami technologii z takich krajów jak Japonia, USA, Francja czy Kanada. Eksperci wskazują jako najbardziej prawdopodobny wybór konsorcjum francuskich firm EdF i przeżywającej kłopoty finansowe Arevy.
Innym powodem poślizgu ma być - jak pisały media - brak pomysłu na rządowy system wsparcia dla inwestycji. Stosowane w Wielkiej Brytanii tzw. kontrakty różnicowe, które PGE wskazywała jako preferowane rozwiązanie, zostały zaskarżone przez Austriaków.
Rok temu podczas debaty PAP nt. polskiego programu jądrowego wiceprezes PGE Dariusz Marzec mówił, że to właśnie zaproponowany przez Wielką Brytanię system gwarancji ekonomicznej opłacalności dla elektrowni jądrowej wydaje się optymalny; Polska powinna skorzystać z tego wzoru.
O opóźnieniach w programie energetyki jądrowej mówił też w poniedziałek w TVN24 wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
- Opóźnienie w tym programie o co najmniej dwa lata bierze się z tego, że amerykański podwykonawca studium wykonalności, ten od badań geologicznych, od oddziaływania na środowisko, ten od wypracowania konsensusu w otoczeniu społecznym, zawiódł i została zerwana umowa. W związku z tym polska elektrownia atomowa powstanie dużo później, niż zakładaliśmy jeszcze pięć lat temu - przyznał.
10. Odbiór społeczny
Jak wynika z sondażu CBOS, przeprowadzonego na zlecenie Greenpeace w listopadzie ub. r. przeciwko budowie w Polsce elektrowni jądrowej opowiedziało się 50,5 proc. ankietowanych. Z kolei 39,7 proc. poparło energetykę jądrową.
Jak zauważył CBOS w komentarzu do sondażu, stosunek Polaków do energetyki jądrowej bada od 1987 r. i tylko w badaniu z lutego 2009 r. zwolenników było więcej niż przeciwników.
Autor: tol/gry / Źródło: Ministerstwo Gospodarki, PGE, tvn24bis.pl, PAP