Droga polskiego przemysłu powinna być drogą środka; powinniśmy korzystać z możliwości, jakie daje nam polityka klimatyczna, ale robić to tak, aby zachować jak najwięcej miejsc pracy – powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. W ten sposób odniósł się do kwestii planowanego przez Brukselę podatku od śladu węglowego, nakładanego na towary importowane do Unii Europejskiej.
- Podatek graniczny od śladu węglowego może wyrównać szanse przemysłów europejskich. Ale słychać, że importerzy stali oraz ci, którzy tę stal wykorzystują, będą mieli trudniejszą sytuację. A więc z jednej strony podatek graniczny od śladu węglowego wyrównuje pole gry, umożliwia europejskim przemysłom lepszą konkurencję, ale z drugiej doprowadzi do tego, że spadnie konkurencyjność niektórych sektorów gospodarki – powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki podczas IV edycji Konferencji Programowej Śląski Ład.
Tematem debaty była "Rola CBAM w strategii energetyczno-gospodarczej Unii Europejskiej i Polski". Ma to być jeden z ważniejszych instrumentów regulacyjnych, jakie Unia Europejska chce zastosować w celu utrzymania konkurencyjności unijnej gospodarki w dobie Europejskiego Zielonego Ładu.
Morawiecki: nie możemy zgodzić się na to, żeby Polska ponosiła nadmiarowe koszty
Zdaniem premiera podejście Polski do kwestii polityki klimatycznej Unii Europejskiej powinno być pragmatyczne.
- Droga polskiego przemysłu powinna być drogą środka – powinniśmy korzystać z możliwości, jakie daje nam polityka klimatyczna, ale robić to tak, aby zachować jak najwięcej miejsc pracy – powiedział premier.
Szef rządu przyznał, że "dla nas ten dylemat związany z Carbon Border Adjustment Mechanism, z tym podatkiem granicznym, jest zależny od tego, jaki będzie jego ostateczny kształt".
- Czy utrzymane zostaną uprawnienia dla przemysłów energochłonnych, czy te pieniądze będą trafiały do polskiej kasy po to, abyśmy mogli je alokować na przemysły energochłonne, na przemysły mniej energochłonne, ale na ich transformację, na ich transformację w kierunku zmniejszenia energochłonności. Czy będziemy mogli również amortyzować koszty społeczne takiej dużej zmiany transformacyjnej - tłumaczył Morawiecki.
Premier przyznał, że są to pytania, które jako polityk, jako premier musi postawić, "bo od nich dopiero, od odpowiedzi na te pytania(...) będą zależały nasze ostateczne także decyzje, decyzje rządu Rzeczypospolitej Polskiej dotyczące ostatecznego poparcia bądź nie".
- My nie możemy zgodzić się na to, żeby Polska ponosiła nadmiarowe koszty transformacji energetycznej - podkreślił Morawiecki.
Morawiecki o wydatkach na import surowców
Premier dodał, że rocznie Polska wydaje na import surowców energetycznych między 50 a 80 mld zł.
- Na import ropy, gazu i węgla wydajemy gigantyczne kwoty. Wydajemy z naszych pieniędzy środki, przekraczające to, co otrzymujemy netto z UE. Czy nie byłoby piękne z punktu widzenia gospodarki polskiej, społeczeństwa, gdybyśmy się uniezależnić od tych surowców, gdybyśmy naszą politykę prowadzili w oparciu o suwerenne źródła, od nas zależne? – mówił Mateusz Morawiecki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24