Tak zwany podatek Belki, czyli podatek od dochodów kapitałowych, został wprowadzony w 2002 roku. Początkowo dotyczył tylko odsetek od lokat i depozytów bankowych, ale od 2004 roku zaczął obejmować wszystkie dochody z inwestycji kapitałowych.
- Trwają prace w Ministerstwie Finansów. Tak jak mówiliśmy w kampanii wyborczej, chodzi o ograniczenie podatku Belki, stworzenie nowego systemu zachęt do oszczędzania, czy to na rachunkach bankowych, czy również do inwestowania na Giełdzie Papierów Wartościowych. To musi być zrobione w sposób odpowiedzialny, tak, żeby banki, biura maklerskie były do tego procesu przygotowane. Będę o tym rozmawiał chociażby ze Związkiem Banków Polskich, aby takie rozwiązania wspólnie wdrożyć - powiedział minister finansów.
W lutym zostanie przedstawiony projekt
Jak dodał, "z całą pewnością podatek od zysków kapitałowych, zwany podatkiem Belki, będzie ograniczony".
Domański informował wcześniej, że w lutym resort finansów przedstawi projekt w tej sprawie.
Zmiany podatku od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki) znajdowały się w tzw. "100 Konkretach", czyli programie wyborczym Koalicji Obywatelskiej. KO wskazywała wówczas, że zaproponuje zniesienie tego podatku dla oszczędności i inwestycji, w tym także na GPW, do 100 tys. zł, powyżej 1 roku.
Nowelizacja budżetu
Na pytanie, o nowelizację tegorocznego budżetu, minister finansów odpowiedział: "Ona (nowelizacja - PAP) jest możliwa. Musimy dokonać jeszcze przeglądu od strony wydatkowej i przychodowej".
Dodał, że o potencjalnej nowelizacji rząd zadecyduje w najbliższych miesiącach. - Na razie musimy uchwalić tę ustawę budżetową i powinno to stać się jak najszybciej - mówił szef resortu finansów.
Sejm w czwartek uchwalił ustawę budżetową na 2024 rok. Dochody państwa zaplanowano na blisko 682,4 mld zł, wydatki na 866,4 mld zł, a deficyt ma nie przekraczać 184 mld zł. Na obronność przewidziano 118 mld zł, czyli 3,1 proc. PKB; na ochronę zdrowia trafi 192 mld zł.
Ustawą budżetową zajmie się w tym tygodniu Senat. Jeśli Izba Wyższa zaproponuje poprawki, ustawa wróci do Sejmu. W przypadku, gdy Senat nie zgłosi propozycji zmian, ustawa trafi do podpisu do Prezydenta RP do 29 stycznia.
Według art. 224 konstytucji (rozdział X "Finanse Publiczne") Prezydent RP może w ciągu siedmiu dni podpisać ustawę budżetową, ewentualnie może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o ocenę zgodności jej zapisów z ustawą zasadniczą. Trybunał ma maksymalnie dwa miesiące od dnia złożenia wniosku na wydanie orzeczenia.
Konstytucja przewiduje także, że jeżeli w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona Prezydentowi Rzeczypospolitej do podpisu, może on w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
Czytaj też: Podatki 2024. Kiedy będzie można rozliczyć PIT?
Autorka/Autor: jr/ToL
Źródło: PAP