Na początku grudnia Poczta Polska przyjmie pilotażowo do pracy grupę ponad trzydziestu osób z Zakładu Karnego w Strzelinie pod Wrocławiem. Osadzeni pomogą firmie w opanowaniu zwiększonego ruchu paczkowego i zdobędą umiejętności zawodowe przydatne po odbyciu kary - informuje PP w komunikacie.
Jak informuje PP, inicjatywa wpisuje się w Rządowy Program Pracy Więźniów, którego celem jest zmniejszenie kosztów systemu penitencjarnego i stworzenie skazanym szansy na skuteczną resocjalizację.
Praca na poczcie
Do pracy skierowane zostaną osoby, które spełniają m.in. następujące warunki: nie są recydywistami, sprawdziły się wcześniej jako pracownicy lub wolontariusze oraz odbywają karę za lżejsze przewinienia, typu jazda pod wpływem alkoholu, a ponadto przeszły wielostopniową weryfikację oraz mają pozytywną ocenę postępów w procesie resocjalizacji. Znajdą one zatrudnienie w wydziale ekspedycyjno-rozdzielczym we Wrocławiu i będą zajmowały się głównie załadunkiem i rozładunkiem samochodów oraz sortowaniem przesyłek o dużych gabarytach. "Nie będą doręczać żadnych przesyłek ani opracowywać listów" - zapewnia w komunikacie PP.
"Jestem pewien, że praca u nas będzie cennym doświadczeniem dla tych osób i pozwoli im lepiej odnaleźć się w świecie po wyjściu na wolność. Niektórzy mogą żywić obawy związane z obecnością skazanych w firmie. Jesteśmy jednak przygotowani do dobrego zorganizowania pracy tych osób i objęcia ich koniecznym nadzorem. Mam nadzieję, że skorzystają z szansy jaka się przed nimi otwiera" – mówi cytowany w komunikacie Jerzy Garycki, dyrektor zarządzający Pionem Operacji Logistycznych.
Zatrudnienie więźniów
Więźniowie będą zatrudnieni w pełnym wymiarze czasu pracy na warunkach pozwalających im na uzyskanie co najmniej minimalnego wynagrodzenia. 1/4 każdej wypłaty, zgodnie z obowiązującym prawem, zostanie przekazana na Fundusz Aktywizacji Zawodowej Skazanych, z którego następnie dotowane są zakłady pracy zatrudniające osoby z wyrokami. Kolejne 10 proc. zasili fundusz pomocy pokrzywdzonym.
Część wynagrodzenia będzie odkładana do „żelaznej kasy”, z której wypłaca się środki w chwili zakończenia odbywania kary.
"Z naszych doświadczeń wynika, że osadzeni są zmotywowani do pracy, ponieważ daje im ona możliwość zarobienia pieniędzy i szansę na godny start w życie po opuszczeniu więzienia. Nie opłaca im się być nieuczciwymi, ponieważ przez to straciliby możliwość zwolnienia warunkowego czy skrócenia czasu odbywania kary" - mówi mjr Dariusz Zarzycki, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Strzelinie.
Resocjalizacja skazanych
PP wykorzysta wszystkie dostępne środki (m.in. stały monitoring, transport od bramy więzienia do bramy Wydziału Ekspedycyjno-Rozdzielczego we Wrocławiu ), aby jej przesyłki bezpiecznie trafiły do adresatów. Dołoży także wszelkich starań, aby zapewnić komfort współpracy pracownikom firmy.
Doświadczenia innych pracodawców, zatrudniających więźniów pokazują jednak, że negatywne zachowania (np. samowolne oddalenie czy spożywanie alkoholu) z ich strony to rzadkość. Jeśli takowe zaistnieją - Służba Więzienna wycofuje osadzonego z pracy i na to miejsce kieruje inną osobę.
W Polsce w porównaniu do krajów Unii Europejskiej zatrudnionych jest znacznie mniej skazanych. W więzieniach przebywa obecnie 71,5 tys. osób, a tylko 37,5 proc. z nich podejmuje pracę. Z danych Służby Więziennej wynika, że w Niemczech i na Węgrzech pracuje ok. 85 proc. osadzonych, na Słowacji - 80 proc., w Portugalii - 60 proc .
Problemy z pocztą w Kowarach. "Brakuje listonoszy":
Autor: MS / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Poczta Polska