Propozycje PO dla posiadaczy kredytów frankowych mogą być kosztowne dla sektora bankowego i wpłynąć na ograniczenie możliwości finansowania przez ten sektor polskiej gospodarki - komentuje prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.
- Są to propozycje dość kosztowne dla sektora bankowego i to w warunkach, gdy banki są już obciążone dużymi kosztami budowy potencjału Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz będą musiały budować bardzo intensywnie swoje fundusze własne, jeśli miałyby finansować polską gospodarkę w takim tempie wzrostowym, jakim to się ostatnio działo, czyli około 3-4 wzrostu kredytów rok do roku - powiedział Pietraszkiewicz.
Dodał, że propozycje Platformy Obywatelskiej są też "dość skomplikowane operacyjnie i organizacyjnie, zarówno dla klientów, jak i dla banków".
Procedury specjalne
Zdaniem prezesa ZBP należałoby rozstrzygnąć, czy kredyty podlegające restrukturyzacji, według pomysłu PO, z góry będą uznawane za niepełnowartościowe, bo wtedy na tego typu kredyty będą musiały być tworzone odpowiednie odpisy. - To byłoby dodatkowe obciążenie sektora bankowego - zaznaczył Pietraszkiewicz. W jego opinii zaletą propozycji PO jest z kolei to, że jest adresowana do tej najgorzej sytuowanej grupy posiadaczy kredytów walutowych i że dotyczy kredytów o największym LtV (współczynnik mówiący o stosunku wartości kredytu do wartości zabezpieczenia hipotecznego). Bo bankowcy, przypomina Pietraszkiewicz, też w swoich propozycjach chcieli ukierunkować pomoc na najsłabszą ekonomicznie część kredytobiorców. Tym niemniej, zdaniem prezesa ZBP, pomysły PO "wymagają jeszcze doprecyzowania". Np. określona powinna być rola NBP w całym procesie. - Wszędzie tam, gdzie dochodzi do przewalutowania na wielką skalę, musi być ustawowe upoważnienie NBP do współdziałania z instytucjami rynkowymi - powiedział Pietraszkiewicz. Zapowiedział, że ZBP przyjmie oficjalne stanowisko wobec pomysłu PO i jest gotowy do rozmów na jego temat. - Chcielibyśmy tylko apelować do wszystkich, by miarkować obciążenia dla polskiego sektora bankowego w kolejnych latach, bo nadmierne obciążenia z różnych tytułów, restrukturyzacji SKOK-ów, opłat na BFG może być powodem istotnego osłabienia finansowania rozwoju gospodarki przez polski sektor bankowy - zaznaczył prezes ZBP.
Co proponują?
PO przedstawiła w środę projekt przewidujący możliwość przewalutowania kredytu hipotecznego wziętego w walucie na złotówki po kursie z dnia przewalutowania. Różnica w wartości kredytu ma zostać podzielona między bank i klienta - poinformowali w środę posłowie PO Krystyna Skowrońska i Jacek Brzezinka. Jak powiedziała posłanka PO, propozycja zakłada, że wartość kredytu do spłaty w walucie można będzie przeliczyć po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej. Zgodnie z propozycją wyliczać się będzie różnicę między wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w złotych polskich, a nie w walucie. Połowa tej różnicy byłaby umarzana. Według Skowrońskiej przewalutowanie byłoby możliwe do 2020 r. Program miałby objąć osoby posiadające mieszkania nie większe niż 75 m kw. i domy do 100 m kw. Warunkiem jest, by mieszkania było użytkowane na własne potrzeby. Te ograniczenia nie dotyczą osób z trójką dzieci lub więcej. Przez rok od jego wprowadzenia z programu mogłyby skorzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia przekracza 120 proc., czyli osoby najbardziej zagrożone. W kolejnym roku z tego rozwiązania skorzystać mogłyby osoby, w przypadku których ta relacja mieści się w widełkach 100-120 proc., a w kolejnym roku - jest wyższa niż 80 proc. Ten ostatni pomysł Pietraszkiewicz uznał za "przesadę".
Propozycja banków
Bankowcy swoją ostatnią propozycję dla frankowiczów przedstawili w końcu maja. Zakładała, że w roku 2015 banki przeznaczą ponad 800 mln zł na pomoc kredytobiorcom mieszkaniowym. Banki wtedy zdecydowały się m.in. współfinansować zaproponowany przez przedstawicieli władz Fundusz Wsparcia Restrukturyzacji Kredytów Hipotecznych. Zadeklarowały zasilenie tego funduszu w łącznej wysokości 125 mln zł. Zadaniem tego funduszu byłoby wsparcie dla kredytobiorców posiadających kredyty mieszkaniowe w każdej walucie. Przewiduje się, że pomoc udzielana będzie do wysokości 100 proc. raty kapitałowo-odsetkowej w okresie 12 miesięcy, nie więcej niż 1500 zł miesięcznie. Udzielenie wsparcia następować ma w przypadku niekorzystnego zdarzenia losowego u kredytobiorcy, utraty pracy lub choroby i poza szczególnymi przypadkami pomoc będzie mieć charakter zwrotny. Banki zdecydowały również o stworzeniu wewnętrznych bankowych funduszy stabilizacyjnych skierowanych wyłącznie do kredytobiorców posiadających kredyt we frankach szwajcarskich. Na to rozwiązanie przeznaczą łącznie w najbliższym czasie od 300 do 600 mln zł. Jak powiedział PAP wiceprezes ZBP Mieczysław Groszek, w tym przypadku w szacunkach należy uwzględnić średnią z tych wartości. W ramach tych funduszy system dopłat będzie dostępny po przekroczeniu określonego poziomu granicznego kursu szwajcarskiej waluty. Poziom ten banki będą ustalały samodzielnie. Wsparcie lub pomoc będą udzielane dla mieszkań do 75 m kw. lub domów do 100 m kw. i dochodu kredytobiorcy niższego od średniej krajowej w momencie złożenia wniosku o podpisanie aneksu.
Źródło zdjęcia głównego: tvn24