Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski podkreślił, że opozycja ma pretensje, że Niemcy dostali na produkcję amunicji 170 milionów euro a Polska 2 milionów euro. Tymczasem - jak zauważył - trzy nasze firmy wnioskowały o 15 razy mniej środków niż Niemcy ostatecznie dostały. Ironizował na portalu X: "Perfidni Teutoni, zła UE". Z puli 500 milionów euro, jakie Komisja Europejska przeznaczyła na wsparcie produkcji amunicji artyleryjskiej do Polski trafi zaledwie 2,1 miliona. Politycy spierają się, kto ponosi odpowiedzialność za taki wynik.
"Wnioski przyjmowano do 13 grudnia 2023 r. Trzy nasze firmy wnioskowały o 15 razy mniej niż Niemcy ostatecznie dostały. Z czego co najmniej jeden z tych polskich wniosków złożono nie do tego programu" - napisał minister spraw zagranicznych w niedzielę na platformie X. "Perfidni Teutoni, zła UE" - ironizuje we wpisie Sikorski.
Wiceminister obrony Cezary Tomczyk poinformował w niedzielę, że polskie firmy pod wodzą PiS złożyły do KE wnioski na produkcję amunicji tylko na ponad 11 mln euro.
Kłótnia o miliony z europejskiej kasy
"Skandalem jest stan polskiego przemysłu obronnego po ośmiu latach rządów PiS oraz fakt, że część firm w ogóle nie złożyła wniosków o dofinansowanie. Całość procesu odbyła się za czasów ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i ministra obrony Mariusza Błaszczaka" - zaznaczył Tomczyk we wpisie na platformie X (dawny Twitter).
Były minister obrony Mariusz Błaszczak (PiS) zapytał w sobotę, dlaczego z przekazanych przez KE 500 mln euro na produkcję amunicji artyleryjskiej do Polski trafi zaledwie ok. 2,1 mln euro. "Donald 'Król Europy' Tusk załatwił dla Polski całe 0,42 proc. z unijnego programu produkcji amunicji" - zaznaczył Błaszczak.
"Grantów na produkcję amunicji mamy dokładnie tyle ile Pan zostawił" - odpowiedział mu wtedy rzecznik MON Janusz Sejmej.
Cezary Tomczyk: wpłynęły wnioski na ponad 11,5 mln euro
W niedzielę także Tomczyk odniósł się do tej kwestii, gdyż - jak zaznaczył - kilka zdań podsumowania "należy się obywatelom". "Błaszczak jest niestety człowiekiem, który dziś jest wzorem dla ruskich trolli siejąc dezinformacje" - ocenił.
Jak przypomniał, zestawienie "obszarów tematycznych" wraz z budżetem przeznaczonym na granty dzieliło się na pięć obszarów: explosives (190 mln euro), powder (144 mln euro), shells (90 mln euro), missiles (40 mln euro) i testing (4,35 mln euro).
"Publikacja propozycji konkursowych (calls for proposals) odbyła się 18 października ub.r., a zakończenie zbierania propozycji od firm nastąpiło 13 grudnia ub.r. Wnioski można było składać jedynie na udokumentowane projekty inwestycyjne, dające realną szansę na realizację. Firmy przesyłały wnioski o przyznanie grantów bezpośrednio do KE" - napisał Tomczyk. Dodał, że w części programów maksymalne dofinansowanie wynosiło 50 proc.
Jak ponadto przekazał, w obszarze shells, jako odpowiedź na calls for proposals, wnioski przesłały trzy polskie podmioty z grupy PGZ S.A. - Mesko S.A, Zakłady Chemiczne Nitro-Chem S.A., ZM Dezamet S.A. – łącznie na kwotę ponad 11,5 mln euro.
"Zakłady Chemiczne Nitro-Chem nie złożyły wniosku w kategorii explosives, gdzie każda ubiegająca się firma otrzymała grant. Co jest bardzo istotne projekt o dofinansowanie z KE, Dezamet składał w warunkach braku umowy z MON na dostawy dużych ilości amunicji. Umowę wykonawczą PGZ – Amunicja i Agencja Uzbrojenia na dostawę 300 tys. sztuk amunicji podpisały dopiero 22 grudnia ub.r. Konkurs został zamknięty 13 grudnia" - napisał Tomczyk.
Z kolei szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek przyznał w Polsat News, że "czasem trzeba się potrafić uderzyć w piersi". - Nie mogliśmy dostać (...) tyle co Węgrzy, bo wnioskowaliśmy o 11 mln euro. Bo te wnioski były na 11 mln euro i czasem trzeba się potrafić uderzyć w piersi - zwrócił uwagę szef gabinetu Andrzeja Dudy. Mastalerek pytany, czy w ten sposób krytykuje byłego Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka, odpowiedział, że "mówi o faktach". Jego zdaniem nie powinniśmy się więc dziwić, że Niemcy dostali prawie 100 mln euro.
Pieniądze na amunicję
Komisja Europejska zdecydowała w piątek o przekazaniu koncernom zbrojeniowym 500 mln euro na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej. Ma to na celu dostarczenie większej liczby pocisków Ukrainie i uzupełnienie zapasów państw Unii Europejskiej. Decyzja KE ma umożliwić europejskiemu przemysłowi obronnemu zwiększenie zdolności produkcyjnych do 2 mln pocisków rocznie do końca 2025 roku. Obecnie te moce są szacowane na nieco ponad 1 mln rocznie. Środki mają trafić dla takich firm, jak Rheinmetall, Nammo, Chemring Nobel, Hellenic Defence Systems, Eurenco i inne. Mają też pobudzić dodatkowe inwestycje ze strony przemysłu poprzez współfinansowanie, co ma przełożyć się na łączną kwotę inwestycji o wartości około 1,4 mld euro.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Bumble Dee/Shutterstock