Istnienie resortu skarbu w obecnym kształcie nie ma sensu. MSP powinno zostać zlikwidowane, a nadzór nad strategicznymi spółkami przeniesiony do kancelarii premiera. Jednocześnie należy powołać ministerstwo energetyki – uważa wicepremier Janusz Piechociński.
Podobny pomysł w rozmowie z PAP przedstawił niedawno ekspert gospodarczy i poseł PiS Paweł Szałamacha.
Bez sensu?
- Po pierwsze, w obecnym kształcie istnienie ministerstwa skarbu nie ma sensu. Procesy prywatyzacyjne w Polsce de facto już się zakończyły. Trzeba przenieść nadzór nad srebrami rodowymi do kancelarii premiera – musi tam trafić te kilkadziesiąt przedsiębiorstw, które mają być strategiczne, które nie są przeznaczone do prywatyzacji. Pod nadzór Ministerstwa Gospodarki należy przekazać z kolei Agencję Rozwoju Przemysłu i turystykę - powiedział. Jego zdaniem "nietrafione w praktyce było rozdzielenie nadzoru nad energetyką pomiędzy resorty skarbu i gospodarki". - Stwarzało to gigantyczne problemy z punktu widzenia odwagi w podejmowaniu decyzji. Stąd pomysł powołania ministerstwa energetyki - wskazał Piechociński.
Podział spółek
Szałamacha mówił PAP, że jego ugrupowanie rozważa stworzenie resortu energetyki, który będzie nadzorował spółki elektroenergetyczne, paliwowe i gazowe. Nadzór na spółkami chemicznymi, finansowymi, KGHM i innym trafiłby do resortu gospodarki, a resort skarbu zostałby zlikwidowany.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP