Mamy ogromny potencjał w przemyśle stoczniowym, to czego nam brakuje, to dobrej organizacji i przełamania niemocy odziedziczonej po poprzednikach – powiedział w niedzielę w Gdyni premier Mateusz Morawiecki. Chcemy, żeby Polska była znowu silna przemysłem stoczniowym - dodał.
Premier uczestniczył w niedzielę rano w Akademii Morskiej w Gdyni w posiedzeniu Konwentu Morskiego. Posiedzenie to rozpoczęło ceremonię związaną z Rejsem Niepodległości "Daru Młodzieży". Żaglowiec wypłynął z Gdyni w rejs dookoła świata dla uczczenia 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.
Spory na ręce ministra
- Moja propozycja dzisiaj jest taka, żeby różne spory, swary, taką niezgodę w kontekście przemysłu stoczniowego, żeby to wszystko złożyć w ręce ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka. Po to powołaliśmy ministerstwo gospodarki morskiej, żeby zaufać jego decyzjom (...) Teraz wszystko jest w waszych rękach pod kierunkiem ministra Gróbarczyka. Organizacja jest wszystkim, bez niej nic się nie może zadziać – mówił szef rządu. Jak dodał, wierzy, że "dzisiaj mamy wszystkie komponenty" i musimy tylko dojść do "zgody tutaj na Wybrzeżu". - I zgodnie z chińską zasadą "czy to kot czarny, czy biały, byle łowił myszy", chcemy odbudowy przemysłu stoczniowego w oparciu o fachowców, inżynierów, menadżerów, byleby tylko służyli Polsce - mówił premier. Podkreślił, że chce, "żeby Polska była znowu silna przemysłem stoczniowym". Morawiecki przypomniał, że w tym roku mija 391 rocznica bitwy pod Oliwą, naszego - jak mówił - największego zwycięstwa morskiego. Takie zwycięstwa morskie - powiedział premier - "gospodarcze, handlowe - są właśnie przed nami".
Zapewnił, że ze strony państwa polskiego przemysł morski "ma wsparcie, jakiego nie miał od 25 lat". - Nie zwijamy przemysłu stoczniowego tylko go rozwijamy. Rozwijamy porty - dodał.
Specjalizacja
Premier tłumaczył, że upatruje szansy dla polskiego przemysłu stoczniowego, w specjalizacji.
Jako przykład podał powstanie w gdańskiej stoczni Aluship pierwszego na świecie statku pasażerskiego z napędem elektrycznym. - Wierzę, że my znajdziemy naszą specjalizację w najbliższych latach i będziemy w stanie walczyć jak równy z równym z portami europejskimi, a może również ze światowymi - dodał. - Dzisiaj jesteśmy jeszcze bardzo daleko od tego celu. Mamy stocznie, które produkują statki o tonażu 10 razy mniejszym niż rumuńskie i niemieckie, a 3-4 razy mniejsze niż fińskie. To pokazuje, jak wielki potencjał jest jeszcze przed nami, ale też porty w Gdańsku i Gdyni pokazują, że można odbudowywać naszą siłę portową – powiedział szef rządu. - To nasz wielki projekt, jakim jest reindustrializacja Polski. (...) Reindustrializacja oparta o roboty, robotykę, cyfryzację, tam gdzie jesteśmy silni – tak musimy odrodzić nasz przemysł stoczniowy, przemysł morski - mówił Morawiecki. - Mamy dziś cztery razy dłuższą granicę niż przed II wojną światową i przemysł morski mamy cztery razy słabszy. To jest niestety smutne dziedzictwo III RP – tak trzeba sobie powiedzieć, ale tę niemoc musimy przełamać - powiedział szef rządu.
Autor: msz / Źródło: PAP