Nawet 200 tysięcy osób mogło paść ofiarą oszustwa poprzez tak zwane SMS-y premium. Śledczy szacują, że przestępcy mogli wyłudzić około 3 miliony złotych. Dotychczas w tej sprawie zatrzymano osiem osób - poinformował we wtorek rzecznik prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Leszek Karp.
- Prokuratura zarzuciła podejrzanym szereg wyłudzeń związanych z usługami SMS premium. Proceder przestępstwa polegał na przesyłaniu fałszywych wiadomości o konieczności wysłania wiadomości zwrotnej o wartości 30 złotych 75 groszy, celem wyłączenia płatnej usługi premium. Przestępcy również rozsyłali wiadomości o fałszywych konkursach i promocjach znanych firm. Za wysłanie płatnego SMS-a oferowali bony zakupowe, darmowe usługi, bony paliwowe czy też kody do ładowania telefonów, wycieczki, sprzęt RTV oraz bezpłatne pobyty w hotelach - wyjaśnił prokurator Karp.
Prokuratura zwróciła się do operatorów telekomunikacyjnych o wskazanie danych osobowych pierwszej grupy abonentów - 83 tys. ustalonych numerów telefonicznych. Ponadto uzyskano dane ponad 700 osób oszukanych, które wpłaciły środki celem uzyskania nagród, dokonywały wpłaty środków pieniężnych w systemach szybkich płatności internetowych. - Realizowane są także analizy z przepływów finansowych i połączeń telefonicznych, a biegły z zakresu przestępczości komputerowej bada zabezpieczony sprzęt informatyczny zatrzymany podejrzanym - dodał prokurator Karp.
Jakie zarzuty
Policja zatrzymała w tej sprawie dotychczas osiem osób - pięć z nich tymczasowo aresztowano, a wobec pozostałych zastosowano poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozory policyjne. Za popełnione przestępstwa podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności, a głównemu organizatorowi tego procederu Stanisławowi K. - kara do 12 lat więzienia. Podejrzani nie przyznali się do zarzutów. Ponadto część podejrzanych usłyszała także zarzuty uprawy konopi indyjskich i wytwarzania środków odurzających, za co grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Policja rozbiła SMS-ową grupę przestępczą na początku marca bieżącego roku. Szef grupy to mieszkaniec Białego Dunajca koło Zakopanego, w domu którego ujawniona także plantację konopi indyjskich. Uprawa znajdowała się w piwnicy pomieszczeń gospodarczych.
Autor: mb/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock