- Przewalutowanie to fatalny pomysł - powiedział w programie Świat w TVN24 Biznes i Świat Janusz Lewandowski, przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze. Jego zdaniem ustawa przyjęta przez Sejm "to jest destabilizowanie systemu bankowego". - Ten sejm jest gorący, wyborczy i przez to staje się niepoczytalny. Nadzieja w Senacie. To trzeba odwrócić - dodał.
Zdaniem Janusza Lewandowskiego zmiany przyjęte przez Sejm to "fatalny" pomysł. - Dla frankowiczów super, dopóki się nie obudzą jako ci, którzy tracą na przykład poprzez wysokość swoich emerytur, czy lokat. Jednak jest to zachwianie zdrowym systemem bankowym - stwierdził.
Co zrobi Senat?
Gość programu "Świat" przypomniał pomysł prezydenta Andrzeja Dudy, który jeszcze w trakcie kampanii wyborczej proponował przewalutowanie kredytów we frankach według kursu z dnia zaciągnięcia zobowiązania.
- To nie jest tak kosztowny pomysł jak prezydenta Dudy. On oznaczałby gigantyczne straty dla banków - ocenił.
Jak powiedział Lewandowski, "banki to nie jest tylko strona umów z frankowiczami, których jest pół miliona". - Banki to są instytucje zaufania w tym sensie, że są w nich lokaty i oszczędności 24 mln Polaków. Chodzi o bezpieczeństwo tych lokat. Banki z tej funkcji bezpiecznych lokat wywiązywały się lepiej niż banki zachodnie w czasie kryzysu. Nie ma teraz powodu, by narażać je na straty - ocenił Lewandowski.
Zdaniem byłego unijnego komisarza banki pomagają gospodarce. - Nadzieja w Senacie. Słyszę przytomnych senatorów. To trzeba odwrócić do oryginalnej ustawy. Może nie w pełni zadowalającej dla frankowiczów, ale sprawiedliwej w traktowaniu tych, którzy brali droższe kredyty złotowe - powiedział.
Ustawa trafiła teraz do Senatu, który zajmie się tą kwestią 2 września. Nie wiadomo więc, w jakim kształcie ostatecznie projekt wyjdzie z parlamentu.
"Miły początek katastrofy"
Janusz Lewandowski był również pytany o kampanijne obietnice prezydenta Andrzeja Dudy. Jak powiedział, to co go martwi to fakt, że "Duda chce spełnić swoje obietnice".
- Droga Dudy do prezydentury była usiana obietnicami rujnującymi finanse państwa - stwierdził gość Jolanty Pieńkowskiej. - Spełnienie obietnic to byłby miły początek katastrofy - dodał.
Janusz Lewandowski wyraził obawy o powtórzenie drogi, jaką przechodzi Grecja, Hiszpania, czy Włochy. Argumentował, że "spełnienie jego obietnic to co najmniej podwojenie dziury budżetowej i ruinę polskich finansów".
- Prezydent nie musi być ekonomistą, ale może słuchać ekspertów - stwierdził Lewandowski. - Ja wierze, że wygra trzeźwość gospodarcza i Polska zostanie utrzymana na dobrym kursie - powiedział odnosząc się do jesiennych wyborów parlamentarnych.
Autor: mb/mn / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ