Oba wyroki TSUE powinny "natychmiast" wpłynąć na korzystne rozstrzygnięcia dla frankowiczów - ocenił Kamil Chwiedosik, założyciel społeczności Życie Bez Kredytu. Rzecznik finansowy Bohdan Pretkiel stwierdził, że nie ma już żadnych wątpliwości, że kredytobiorcy mają prawo domagać się od banków wynagrodzenia za bezprawne korzystanie z kapitału. - Teraz nie ma się czego chwycić, jeśli chodzi o narzędzia do walki z frankowiczami - powiedział na antenie TVN24 ekonomista Marek Zuber.
Trybunał Sprawiedliwości UE wydał w czwartek dwa wyroki w sprawach wytoczonych bankom przez konsumentów, którzy zaciągnęli kredyty denominowane we frankach szwajcarskich. Oba są korzystne dla "frankowiczów". TSUE uznał, że bank nie ma prawa żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz że sądy mogą zarządzać środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania procesu o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy.
Ekspert organizacji Życia Bez Kredytu Kamil Chwiedosik, który był w Luksemburgu w momencie ogłaszania wyroków TSUE, już od dłuższego czasu przekonywał, że racja w tym wypadku jest po stronie konsumentów.
- Jaka byłaby sankcja za stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych, jeżeli bank mógłby oczekiwać wynagrodzenia w sposób nieprzewidziany ustawą czy stosownym przepisem? - pytał. - Mimo nieważności umowy i ewidentnego wprowadzania klientów w błąd, banki zarobiłyby w inny sposób na swoim bezprawiu. To przecież kłóciłoby się z logiką ochrony konsumenckiej - wyjaśnił w rozmowie z PAP Chwiedosik. Jednocześnie ocenił, że "pozwy, które wysuwają banki, to działanie naganne i są one jedynie próbą zastraszania konsumentów".
- Oba dzisiejsze wyroki powinny natychmiast wpłynąć na rozstrzygnięcia korzystne dla frankowiczów, czyli oddalenie pozwów banków przeciwko konsumentom w zakresie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału i zgodę sądów na zabezpieczenia roszczenia do czasu prawomocnego wyroku - powiedział Chwiedosik. Dodał, że "polskie sądy powinny udzielać tych zabezpieczeń coraz więcej i - co ważne - również w przypadku kredytobiorców Getin.
Ekspert powiedział, że w kuluarach TSUE działania polskich konsumentów, którzy walczą w sądach z bankami oceniane są "bardzo pozytywnie". - Uważa się, że Polacy robią to dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej, bo ich działania są bodźcem do interpretacji przepisów unijnych w prokonsumencki sposób - ocenił Chwiedosik.
Ważny dzień dla konsumentów
Prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak stwierdził, że "to jest bardzo ważny dzień dla konsumentów". Przypomnę, że ten wyrok będzie dotyczył również kredytobiorców złotowych - powiedział.
Wskazał, że to "przede wszystkim jest zakończenie ponad dwuletniej batalii w sprawie, którą tak naprawdę rozpoczęły banki".
Jak zaznaczył, wiele osób do tego wyroku nie dotrwało. - Chociażby z naszego stowarzyszeni będą takie osoby, które nie doczekały się tego wyroku, żyjąc w stresie, niestety bardzo często podejmowały różne decyzje bądź po prostu stan zdrowia ich się pogarszał - mówił.
- Cieszymy się bardzo, że ten wyrok zapadł, bo może już unikniemy takich sytuacji. I mamy nadzieję, że teraz banki zaczną nas kredytobiorców respektować, przestaną straszyć - wskazał.
Wiceprezes SBB Robert Wajgel przyznał, że spodziewał się takiego wyroku TSUE. - Jest to niemożliwe, żeby nieuczciwy przedsiębiorca, który zawarł nieuczciwe zapisy w umowie (...) później po przegranym procesie dostał jeszcze nagrodę, czasami więcej niż wynikałoby z tej umowy kredytowej - powiedział.
W ocenie wiceprezesa SBB orzecznictwo TSUE jest prokonsumenckie, chroni zwykłych obywateli przed dużymi korporacjami i bankami. - Dzisiaj banki poniosły ogromną porażkę. Gorzej dla nich być nie mogło. Nie mogą banki walczyć już w sądach o jakiekolwiek wynagrodzenie. Umowa, jeśli jest nieważna, to po prostu trzeba się rozliczyć z tych pieniędzy, które się otrzymało, bez żadnych dodatkowych świadczeń dla banku, bez żadnego wynagrodzenia za to, że bank był nieuczciwy - tłumaczył.
Jak wskazał, dodatkowo poszkodowani kredytobiorcy mogą dochodzić "odszkodowań od banków za swoje cierpienia, problemy rodzinne, samobójstwa w rodzinie i podobne sprawy".
Prezes UOKiK: wyrok wiele zmienia
Jak przekazał prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny "wyrok TSUE wiele zmienia w sytuacji frankowiczów". W jego opinii, wyeliminowane zostało ryzyko podjęcia przez banki działań zmierzających do uzyskania rekompensaty za udostępnienie środków kredytu.
- Wyrok jest dla konsumentów niewątpliwie korzystny. Mogą oni skierować do sądu pozew w celu unieważnienia umowy kredytowej zawierającej abuzywne klauzule oraz w sytuacji, gdy to oni będą chcieli dochodzić od banków dodatkowych świadczeń. Zgodnie w orzeczeniem TSUE nie ma przeszkód, by o takie roszczenia się ubiegali, jeśli pozwala na to prawo krajowe - ocenił prezes UOKiK.
Zaznaczył, iż "od dawna podnosiliśmy, że banki nie mają prawa żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku upadku umowy z ich winy, czyli w związku ze stosowaniem klauzul abuzywnych". Wskazał, że wyrok TSUE odzwierciedla stanowisko Urzędu w tych kwestiach.
- Banki, jako podmioty utworzone na podstawie prawa, są zobowiązane prowadzić swoje sprawy w sposób zapewniający przestrzeganie wszystkich jego przepisów, w tym dyrektywy 93/13 zapewniającej ochronę konsumentom. To jest ich odpowiedzialność – podsumował Chróstny.
Porażka banków
Radca prawny Piotr Pląska z Kancelarii Prawnej Radosław Górski i Wspólnicy ocenił, że z dużym prawdopodobieństwem po wyroku TSUE pozwy banków zakończą się ich porażką.
Jak zauważył Pląska, w Polsce toczy się obecnie kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy spraw, w których kredytobiorcy zostali pozwani przez banki o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału kredytu.
- Z ogromnym prawdopodobieństwem po takim wyroku TSUE te sprawy zakończą się porażką banków. Banki poniosą znaczne koszty sądowe tych spraw, koszty wytoczenia procesów. A konsumenci – Trybunał nie zamknął im drogi do tego, aby dochodzić od banków należności związanych z korzystaniem przez bank z pieniędzy kredytobiorcy – powiedział radca.
W jego opinii są podstawy, by konsumenci w określonych przypadkach mogli dochodzić od banków należności. Dodał, że orzeczenie TSUE jest uniwersalne i nie będzie dotyczyć tylko kredytów frankowych. Zdaniem Pląski odnosi się on również "na pewno do innych kredytów, a z dużym prawdopodobieństwem również do innych umów".
Rzecznik Finansowy o "toksycznych" kredytach
- Dzisiejszy wyrok TSUE to kolejny, niezwykle istotny etap w wieloletniej batalii o sprawiedliwość, jaką frankowicze musieli stoczyć z bankami, oferującymi toksyczne kredyty - powiedział rzecznik finansowy dr Bohdan Pretkiel.
Jego zdaniem "nie ma już żadnych wątpliwości, że kredytobiorcy mają prawo domagać się od banków wynagrodzenia za bezprawne korzystanie z kapitału".
Dodał, że należy jednak pamiętać, że żadne pieniądze nie są w stanie zrekompensować wielu ludzkich tragedii, ogromu bólu i cierpienia, które stały za nieuczciwymi kredytami. - To także niezwykle ważna lekcja dla wszystkich instytucji finansowych, które powinny konstruować produkty finansowe tak, żeby były wolne od nieuczciwych i bezprawnych postanowień, zamiast kierować się wyłącznie chęcią zysku - zaznaczył Bohdan Pretkiel.
Przypomniał, że Rzecznik Finansowy aktywnie uczestniczył w postępowaniu przed TSUE przedstawiając swoje stanowisko na etapie pisemnym oraz na rozprawie 12 października 2022 r.
Duża wygrana frankowiczów
- To zmieni bardzo dużo. To będzie już pełna wygrana frankowiczów i może zaowocować licznymi pozwami - powiedziała na antenie TVN24 Karolina Hytrek-Prosiecka, dziennikarka "Gazety Wyborczej".
Dodała, że system bankowy w Polsce jest stabilny. - Oczywiście tutaj mogą ucierpieć mniejsze banki, bo one są obciążone wakacjami kredytowymi, ale jednocześnie banki miały czas, aby się przygotować do tego wyroku. Początkowo mówiło się, że scenariusz maksimum może kosztować system bankowy nawet sto miliardów złotych, dzisiaj jest to nieaktualne. Banki zawiązały rezerwy około 45 miliardów złotych - zaznaczyła.
Redaktor naczelny "Kultury Liberalnej" Jarosław Kuisz zauważył na antenie TVN24, że "państwo (polskie - przyp. red) nie chciało się tym zająć. Organy unijne wstawiły się za konsumentami w Polsce".
- Prawnicy i ekonomiści doskonale wiedzieli, że w czasie kiedy zawierano te wszystkie umowy hurtowe, że te umowy są bardzo mocno nie tak. Pozycja dominująca banków była wykorzystywana nagminne. Ignorancja prawna obywateli jest faktem, a banki uważały, że wszystko przejdzie - podsumował.
Ekonomista Marek Zuber został zapytany na antenie TVN24, jakie kredytobiorcy mogą podejmować kroki. Odpowiedział, że są dwie opcje.
- Pierwsza to jest oczywiście sąd. Ten wyrok jest bardzo ważny w kontekście tego, że wielu frankowiczów bało się właśnie tej drugiej strony, że banki będą żądały jakichś pieniędzy za posługiwanie się ich kapitałem. Zresztą banki prowadziły bardzo ostrą kampanię, wysyłając różnego rodzaju monity w tej sprawie. A nie ma w Polsce takiego wyroku, w którym sąd nakazuje zapłatę bankowi środków za niewykorzystany kapitał. Mało tego jest sprawa w drugą stronę, czyli wygrana frankowicza, że bank nie ma prawa do tego typu roszczeń. Sam fakt, że bardzo ostre pisma były wysyłane do frankowiczów sprawiły, że kredytobiorcy bali się pójść do sądu - stwierdził.
Według ekonomisty nastąpi też druga rzecz. - Banki zaczną trochę bardziej z otwartymi rękoma wychodzić do frankowiczów w kontekście ugód. Zresztą ten proces w ostatnich kwartałach obserwujemy. Dzisiaj propozycje, które banki dają są lepsze niż te w zeszłym roku. Po decyzji TSUE, która w sposób jeszcze bardziej jednoznaczny stawia na frankowicza w sporze frankowicz-bank, bardzo racjonalnym zachowaniem ze strony banku byłoby ugody - podkreślił.
Dodał, że banki "przynajmniej w większej części szły w kierunku takim, żeby realizować procesy sądowe". - Wynikało to z tego, żeby potem przed akcjonariuszami móc pokazać, że zrobiliśmy wszystko, żeby nie przegrać, jeśli mogę to tak określić - przekazał na antenie TVN24.
Zauważył, że "teraz nie ma się czego chwycić, jeśli chodzi o narzędzia do walki z frankowiczami".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Grand Warszawski/Shutterstock