Blisko kwadrans trwało wtorkowe przemówienie premier Ewy Kopacz, które podsumowała pół roku swoich rządów. Jak zadeklarowała Kopacz, "ponad 50 proc. tego, co zadeklarowałam w expose, zostało zrealizowane". - Z tego bardzo krótkiego, trwającego niecały kwadrans oświadczenia wynikło tylko to, że obywatel ma poczucie wygłoszenia zbioru ogólników, których nie może zweryfikować - ocenił Łukasz Jasina z Kultury Liberalnej. - Pani premier przypadło rządzić w bardzo szczególnym czasie - podkreślił z kolei Maciej Grelowski z Business Centre Club.
Zdaniem Macieja Grelowskiego ocena działań i osiągnięć rządu w kontekście wydarzeń w Polsce i na świecie "musi się odnieść do tych warunków". - Jesteśmy w trakcie rozwiniętej kampanii prezydenckiej, w której kandydaci ścigają się na programu jak zrujnować ten kraj. W związku z tym każde działanie, które stabilizuje sytuację będę zawsze oceniał za pozytywne - podkreślił. - To co nas najbardziej interesuje, podstawowe wskaźniki makroekonomiczne, kształtują się na poziomie oczekiwanym przez ekspertów. Nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło, co mogłoby powiedzieć, że tempo naszego rozwoju w odróżnieniu od poprzedniej ekipy znacząco uległo spowolnieniu, czy że popełnione jakieś fundamentalne błędy - ocenił Grelowski. - W szczególnej sytuacji, w której znalazła się pani premier, gdzie musiała przejąć - jak sama podkreśliła - wieloletnie zaniedbania czy opóźnienia w wielu sprawach - dodał. Według Grelowskiego "postanowienia związane z unią energetyczną oczywiście się nie zrealizowały tak, jak przedstawił to pan premier [Donald Tusk - autor tego projektu - przyp. red.]". - Być może trochę naiwnie, że wszyscy będą dokonywali wspólnych zakupów. Unia to jest istotne źródło różnic. Ale stwierdzenia, żeby działać razem, nałożyć obowiązki weryfikacji poszczególnych umów, może nie brzmią tak spektakularnie, ale proces jednoczenia w tym obszarze musi trwać. Tego się nie da osiągnąć przy pomocy jednego szczytu - dodał.
"Nie do końca udany"
Zdaniem Łukasza Jasiny "z tego bardzo krótkiego, trwającego niecały kwadrans oświadczenia wynikło tylko to, że obywatel ma poczucie wygłoszenia zbioru ogólników, których nie może zweryfikować". - Bardzo niekorzystnym fragmentem wystąpienia pani premier było odniesienie się do polityki zagranicznej. Po raz kolejny Ewa Kopacz chyba udowodniła nam, że jest to rzecz, której nie czuje. Tu też mieliśmy straszliwe ogólniki. Podkreślenie kwestii unii energetycznej, której byłoby lepiej, żeby PO w tej chwili nie dotykała. Wszystko wskazuje na to, że jest to projekt nie do końca udany. Do tego wszystkiego było parę ogólników o bezpieczeństwie - ocenił Jasina.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat